Wpis z mikrobloga

Dochodzę do siebie po weekendzie na nockach - o ile można to tak nazwać. Dawno nie byłam tak zmęczony i dawno tak źle się nie czułem jak teraz. Poważnie rozważam wzięcie L4 na następne zmiany, bo jeśli nie poczuje poprawy to nie idę do roboty. Plecy mnie bolą, noga i krocze (drogi potencjalny hejterze: NIE - na pewno, nie przez co Ty będziesz próbował insynuować), przez co w drodze do domu to chodziłem jak kulawy, oraz normalnie warczałem i syczałem z bólu (jakaś przypadkowa baba na osiedlu mnie widziała jak tak robię, zatem jakby nie patrzeć przypał). Wziąłem tabletkę i liczę w duchu, że coś to da. Nie tylko, że musiałem trafić na jedną ciężą produkcję (nic nowego - jedną kobitę to żal dawać na takie stanowisko), to jeszcze inna - może nie ciężka, ale bardzo nerwowa, bo dokumentacja produkcji została źle wypełniona (a ja, jako pracownik muszę według niej sporządzić zlecenie), a tradycyjnie jacyś dodatkowi ludzie z agencji pracy polecieli w dydola. Mnie niesnaski miedzy działami w ogóle nie powinny interesować, a coraz częściej jestem ich ofiarą. Już kiedyś pisałem, że nie lubię robić za brygadzistów, a tym bardziej wnerwia mnie jak pierdzistołkowym nie chce się przysiąść się do swej roboty, a ja, lub ludzie z mojej załogi mają dochodzić prawdy... gdzieś tam... cholera wie, gdzie. Ja mam dostawać wytyczne, że białe jest białe, a czarne - czarne, a reszta mnie ma guzik obchodzić, lecz coraz częściej zostawia się mój dział z jakimś bajzlem. Wracając do zdrowia - już w robocie zauważono, że coś mną jest nie tak, bo chodziłem jak stary dziaduś. Coś czuje, że trzeba rozejrzeć się za inną robotą, bo jak ja mam wracać do domu w takim stanie to w końcu mogę wylądować w szpitalu, a tego nie chcę.
#przegryw #dzienzzyciaprzegrywa #przegrywpo30tce
CulturalEnrichmentIsNotNice - Dochodzę do siebie po weekendzie na nockach - o ile moż...

źródło: comment_1635144129ecZxnSt6EZhtVtKBrDuck6.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz