Wpis z mikrobloga

Do tele kupilibyście set Tex-Mex Fendera z dowolnego sklepu w Europie czy Keystone od Becky Lawrence Wilde?
Brzmią inaczej. I jeden i drugi zestaw ma swoje plusy i minusy. Może Keystone ma więcej plusów. Cenowo są zbliżone. Przynajmniej w koszyku, bo tu się właśnie zaczyna moja wątpliwość - w Europie nie zapłacę cła i nie zaskoczą mnie zadne inne opłaty, a jednak przesyłka z USA zostanie oclona, ovatowana i co nie tylko. No i czas oczekiwania też przemawia za tym, żeby brać Tex-Mex. A z drugiej strony zakup w BLP to też jakieś wspieranie małej firmy zamiast wielkiej korporacji.
Pewnie, gdyby nie to, że Keystone mi się bardziej podoba, to brałbym Tex-Mex i nie zawracał głowy, a tak to piszę tu bez sensu z nadzieją, że ktoś napisze "bier Tex-Mex" ;) A może ktoś zamawiał coś z Bill Lawrence Pickups?
#gitara
  • 3
@Necrosadist: Ja w przeszłości jakieś tam głupotki kupowałem z USA. Cło miałem tylko raz, jak kupiłem w sklepie, reszta nie była clona, albo przez "gift" na deklaracji ;) albo dlatego, że to były rzeczy używane. Czytałem coś wczoraj o cle ze Stanów, ale nic z tego nie zrozumiałem w sumie - jakieś wartości przesyłek, cło a opłaty celne, VAT.. :D
Ale i tak w całej sytuacji cło jest dla mnie najbardziej