Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od 3 lat choruję na schizofrenię paranoidalną. Widziałem coś czego nie było i słyszałem głosy. Trafiłem wiadomo gdzie od stycznia do marca 2019. Prawdziwe piekło. Modlę się by najgorsi wrogowie tam nie trafili. Myślałem że jestem w piekle i z każdą godziną rośnie poziom trudności, że już się nie wydostanę. Jak przyjechali rodzice to ich nie poznałem ale za to ich zwyzywałem. Tacie oczy się zaszkliły i serce pękało. Wszyscy poszli na najdroższą w ich życiu psychoterapię grupową - bez skutku. Dziś przyjechała policja. Chciałem się dostać na uczelnię, na pociąg bo mam koło 2km do stacji, a że padał deszcz to nie chciałem na nim jechać bo jest ślisko i nieprzyjemnie. Poprosiłem o podrzucenie samochodem. Tata mi odmawiał. Prosiłem dalej, mówiłem że niedawno miałem urodziny ale to nie skutkowało. Zacząłem mocno bluźnić (niektórzy schizofrenicy) na cały dom, mój najmłodszy brat zaczął płakać. Dalej byli nieugięci. W końcu podniosłem nogę i zerwałem 2 półki drewniane - nie miały szans z moim butem. Potem przyjechała policja. Spisali mnie, doradzili żebym się wyprowadził, pytali nawet o leczenie. W końcu Mama powiedziała im że założą mi sprawę karną, na co oni odparli że muszą się udać na komendę. Historia zakończyła się tak że zaproponowali mi że jadą i po drodze mnie podrzucą na pociąg. Kto zrobił źle? Każdy. Czy się tego wstydzę; bardzo. Nie bądźcie głupcami jak ja.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #616e6ad8820612000add5918
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 3