Wpis z mikrobloga

Tęsknię za czasami, kiedy jeszcze nie byłem świadomy swojego #!$%@?, bardziej cieszyłem się życiem, byłem pewien że lada moment znajdę dziewczynę, że będzie wszystko super.
O swoim #!$%@? zorientowałem się w zasadzie z dnia na dzień. Już miesiąc wcześniej w zasadzie czułem się jakoś nieswojo i dosyć źle, ale mój przegryw ujawnił się w zasadzie nagle i niespodziewanie.
Teraz żyję w nienawiści do całego świata, nie mam zaufania praktycznie do nikogo z wyjątkiem bliskiej rodziny (chociaż im też już coraz mniej ufam), dziewczyn jak nie było tak nie ma w moim życiu, popadłem w depresję, zacząłem palić, boję się że wlecą w końcu narkotyki. Na szczęście nie jestem uzależniony od porno, normalnie mogę bez tego żyć (masturbacja z pamięciówy, bez pornosów)
Znienawidziłem ludzi, którym się powodzi w życiu, na oskarków i julki patrzę przez pryzmat osób, które tylko ruchają i imprezują.
Jest ze mną bardzo źle, jedyna radość w moim życiu to moje pasje, bez nich byłoby jeszcze gorzej.
Od prawie roku jestem wrakiem człowieka. Chodzącym trupem bez uczuć.
Ale nie widzę sensu zmiany tej sytuacji. Chciałbym być szczęśliwym człowiekiem, ale nie mam siły i motywacji żeby to zmieniać.
Do osób, które dostają depresji: leczcie się, póki nie jest tak źle. Dla mnie już jest za późno na zmianę.
#przegryw #gorzkiezale #depresja
  • 7
@diagnoza-przegryw: Wiele z tego pokrywa się ze mną. Raz, że długo nie byłem świadom, a dwa - dopóki cope'owałem i żyłem w innym świecie, jakoś to się kręciło. Niestety nie potrafię tak dalej. Czuję wrogość do osób, które mają lepiej ode mnie, ale zarzekają się, że doszły do tego same. No nie. Nie mamy wpływu na to, co najważniejsze, czyli geny (ryj, iq itp).