Wpis z mikrobloga

ale ten Smarzowski to by już se mógł dać siana z tym narodowym kinem moralnego niepokoju, bo to już jest nudne. ciągle te same gęby, nawet niech wypieprzy tego Jakubika. dam se rękę uciąć, że następny film nazywał się będzie “magistrat” i będzie to samo co zawsze, chlanie, ćpanie, ruchanie i popie*dolone dialogi.

dwupiętrowy ceglany budynek urzędu gdzieś na wschodzie Polski. film zaczyna się od sceny gdzie ochroniarz idzie na drugie piętro, bo słyszy podejrzane odgłosy. wyskakuje, a tam za winklem wiceprezydent miasta (Arkadiusz Jakubik), stary zboczeniec i alkoholik, dyma stażystkę z wydziału finansowego na kserokopiarce, przy okazji ją #!$%@?ąc. nazajutrz huczy o tym pół kraju, bo nieznana osoba wyniosła nagranie z monitoringu i wrzuciła je do neta - rozpętała się burza, wiceprezydent w ogólnopolskich mediach dostał ksywę “powielacz”, więc z rozpaczy zaczął chlać jeszcze bardziej i popadł w długi, ale nic mu nie zrobili, bo to pupilek szefowej.

narada jakiś czas później. skarbnik miasta (Izabela Kuna) to zakładowa nimfomanka, jest drugą najważniejszą osobą po kadrowej - wita osobiście każdego nowego pracownika płci męskiej. nie może skupić się na prezentacji, ciągle zagląda do komórki, ogląda nudesy wysyłane przez tego nowego stażystę, zrobione spod biurka. w szufladzie ma więcej prezerwatyw niż dokumentów. dwa razy usunęła ciążę, a trzecią poroniła, bo #!$%@? spadła ze schodów.

w urzędzie dochodzi do bójki. dyrektor wydziału urbanistyki, członek lewicowej partii (Robert Więckiewicz) ma romans z przedstawicielem lokalnego dewelopera (Bartłomiej Topa). kiedy podsłuchał jego rozmowę w kiblu i zdał sobie sprawę, że miłość którą on deklaruje to tylko kit, by uzyskać korzystniejsze zapisy w pozwoleniach na budowę, ciężko pobił konkubenta, i został dyscyplinarnie wyje*any z roboty. tydzień później policja znajduje jego ciało powieszone na drzewie w lesie.

wybucha afera związana z tym, kto przekazał film z monitoringu z nagranym wiceprezydentem. okazuje się że to wina wiecznie #!$%@? woźnego (Lech Dyblik) - zapłacił kuzynowi 200 złotych, żeby wykradł sekstaśmę, którą z kolei opchnął pierwszej lepszej dziennikarce za dwie skrzynki wódki i nowe buty. wywalona na zbity pysk dziennikarka (Iwona Wszołkówna) w akcie zemsty ujawniła korupcję, która miała miejsce w redakcji i pod osłoną nocy podpala redakcyjny samochód (przy okazji podpalając swoje włosy).

przemówienie z okazji ważnego święta narodowego. impreza się jeszcze nie zaczęła. niezbyt doświadczona prezydent (Kinga Preis) nie zauważa, że mikrofon jest włączony i wszyscy usłyszeli, jak w rozmowie z pracownikiem jej sekretariatu nazywa lokalnego senatora gwałcicielem własnej żony (gra go Eryk Lubos). obecny na miejscu, ledwie mogący ustać na nogach premier Polski (Marian Dziędziel) zaczyna ją wyzywać od najgorszych i grozić jej pozbawieniem urzędu, a naje*any senator rzuca się na jej rzecznika prasowego i zaczyna go napie*dalać. do akcji wkracza SOP, jest ogólny pie*dolnik, każdy napie*dala się z każdym, lokalne Koło Odnowienia Demokratycznego pada na kolana i zaczyna śpiewać hymn Unii Europejskiej, proboszcz spieprza łapiąc się za głowę, ktoś podpala wóz transmisyjny lokalnego radia, dziennikarka z państwowej TV wrzeszczy z przejęciem do mikrofonu, że nieudolna opozycja znów podpala Polskę.

Film kończy się sceną, gdzie ewakuują premiera, który zarzygał od góry do dołu mundury służbowe ochrony państwowej, usiłując wybełkotać Rotę.
brawo smarzoski, widzowie wpie*doleni w fotele, zmuszasz tępego polskiego widza-suwerena do refleksji, do czego mogą doprowadzić współczesne podziały społeczno-polityczno-gospodarce. brawo!

#pasta #copypasta #heheszki #polityka #film
  • 2