Wpis z mikrobloga

https://kulturaliberalna.pl/2018/03/20/emmert-morawiecki-pawlowski-rozmowa/ wywiad z wykładowcą na uniwersytecie, na którym mati studiował

Podczas tych zajęć używaliśmy podręczników o prawie europejskim, które napisałem w Monachium dla niemieckiego wydawcy Becka, i Morawieckiemu naprawdę spodobała się ta książka. Korzystaliśmy z niej intensywnie, a pod koniec roku przyszedł do mnie i powiedział: „Ta książka jest dokładnie tym, czego potrzebowalibyśmy w Polsce. Zgodziłby się pan, gdybym przygotował tłumaczenie i dodał rozdziały dotyczące sytuacji Polski?”

Był zafascynowany Unią i popierał ją. Uznawał Wspólnotę za coś ważnego, kotwicę, która na stałe umocowała by Polskę na Zachodzie.

Mateusz Morawiecki wiedział, że Polska musi być przy stole – ale zadaję sobie pytanie, czy zawsze miał w sobie ten nacjonalistyczny element? W latach 90. nic na to nie wskazywało. Nigdy nie powiedział niczego, co mogłoby nas skłonić do podejrzeń, że skłaniał się ku nacjonalistycznemu podejściu, zgodnie z którym wykorzystuje się UE dla określonych korzyści, ale nie wnosi do niej sprawiedliwego wkładu.

Zwraca uwagę na demokrację i rządy prawa, a następnie popiera coś, o czym doskonale wie, że nie ma to nic wspólnego ani z demokracja, ani z rządami prawa.

Myślę, że on stara się uzyskać maksymalne korzyści ze wszystkich stron. Chce wykorzystać UE na tyle, na ile może, czyli tak, aby zapewnić sobie pewną polisę ubezpieczeniową przed rosyjskim ekspansjonizmem. Do tego trzeba doliczyć finansowe wsparcie, jakie Morawiecki chce otrzymać bez podejmowania zobowiązań, jeśli byłyby sprzeczne z nacjonalistycznym interesem Polski. To samo z demokracją – może ją wychwalać, ale nie będzie podążał za jej duchem i podstawowymi zasadami, jeśli będą sprzeczne z interesami jego partii politycznej.


Kurtyna.

#bekazpisu
  • 5
  • Odpowiedz