Wpis z mikrobloga

@Aroneu: ja sobie krótkie trasy samochodem zastąpiłem hulajnogą i wierz mi, nie brakuje Ci infrastruktury rowerowej. o ile na rowerze jazda po DDR jest dla mnie spoko, tak hulajnogą przerąbane
  • Odpowiedz
@manjan: no dokładnie z tego samego powodu kupiłem sobie hulajnogę, albo żeby dojechać do autobusu, pociągu, po prostu mam dość jeżdżenia samochodem jakiś czas, ciągle korki, szukanie miejsc parkingowych, płacenie za parking, benzyna 6 zł za litr, no #!$%@? można dostać.
Wiem że hulajnogą niby można jeździć ulicą (jakiś Mirek pisał nawet do komendy stołecznej chyba i potwierdzili?) ale mam opory przed jazdą hulajnogą obok wariatów którzy obrzydzili mi jazdę samochodem
  • Odpowiedz
Wiem że hulajnogą niby można jeździć ulicą


@Aroneu: ulicą można zawsze. Pewnie chodziło ci o jezdnie ;-)

Zasada jest taka sama jak w przypadku rowerów. Przede wszystkim drogi dla rowerów, potem jezdnie, chodniki wyjątkowo (gdy na jezdni jest dopuszczone więcej niż 30).
  • Odpowiedz
@SanFable: fragment z linkowanego artykułu:

W przypadkach spornych – gdy ukarany mandatu nie przyjmie – ocena przepisów będzie jednak należała do sądów. Mogą one zgodzić się ze stanowiskiem policjantów lub nie. Tym bardziej, że dosłowna odpowiedź na kluczowe pytanie orędowników interpretacji „liberalnej” – brzmiące: który konkretnie przepis zabrania korzystania z jezdni „szybszej” niż 30 km/h? – w stanowisku Policji, naszym zdaniem, nie pada.


Czyli: nie przyjmować mandatu i do sądu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@gomjeden: miałem dyskusje z Panem policjantem, sam nie był pewny I chciał się umawiać na mandat następnego dnia, szkoda mi było czasu na to, a co dopiero czasu i pieniędzy na sądy :c
  • Odpowiedz