Wpis z mikrobloga

Właśnie skończyłem oglądać #clannad + After Story i mam mieszane uczucia.

Do obejrzenia zabierałem się już od jakiegoś czasu (ocena na mal i ogolny hype), ale kreska mnie ciągle odpychała- za duże oczy, zbyt przesłodzona, psująca klimat jak w Elfen Lied. No ale po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić.

Pierwsza seria mnie zawiodła- po początkowych odcinkach z Fuko w śpiączce myślałem, że pociągną ten wątek do końca i faktycznie będzie z tego jakiś konkretny dramat. Ta część jednak szybko się skończyła a wszystko zamieniło się w zwykłą szkolną komedyjkę z elementami dramatu. Mamy więc spory harem i naprawianie świata mocą przyjaźni w cudownym licealnym życiu.

W After Story początek wygląda zupełnie jak 1 seria, tak że już zacząłem się już zastanawiać skąd ta ocena. Ale od fragmentu zakończenia szkoły fabuła nabrała kolorów i faktycznie mnie przekonała. Pierwszy raz jakiś tytuł kontynuujący życie bohaterów po szkole w przekonywujący sposób. Po dojściu do kulminacyjnego momentu (który dzięki cholernemu spoilerowi na jaki wpadłem przeglądając #anime nie wywołał na mnie wrażenia jaki powinien) byłem nawet gotów wystawić 10/10. Jednak zaraz potem twórcy spaprali sprawę nie zmieniając skocznego endingu i psując w ten sposób nastrój. Dalej było nieźle choć jak na wyciskacz łez zabrakło mi


i stanowił jakiś pomost do 5 letniego time-skipu. No i w końcu dochodzimy do końcówki która WSZYSTKO psuje- cała seria aspirowała do miana jako-tako życiowego, a tu wkracza deus ex machina i w bełkotliwy sposób wymusza happy end. Jeśli zakończenie w steins;gate było na siłe, to tu jest x100. Nie dopuszczając czegoś takiego można to zinterpretować że


Jednak niesmak pozostaje- tu nie powinno być happy endu, albo też nie taki jaki został wybrany.

Ogólnie do plusów zaliczyć trzeba fakt, że główną bohaterką nie była kolejna doskonała w każdym calu tsundere, chociaż przez to nie wzbudzała takiej sympatii. Na minus to że mimo 8 letniego przedziału i różnych wydarzeń, postacie w ogóle sie nie zmieniają - ani z wyglądu ani z zachowania. No i masa głupot w scenariuszu jak np rozmnażanie przez trzymanie się za ręce.

tl;dr Clannad 7/10 After story 8.5/10

#anime #clannad #wieczornerozkminy
  • 8
  • Odpowiedz
@Atraktor: na wykopie wiele osób uwielbia Clannad, ja osobiście baardzo nie przepadam.

Skoro już się rozpisałeś i to nawet z sensem, dodam swoje niektóre wątpliwości i problemy z tą serią (będą spoilery):

- koleś ma do wyboru: 1.dziewczynę idealną (Tomoyo) 2. gorące BLIŹNIACZKI do cholery! 3.dziewczynę geniusza 4.Nagisę, która caly czas zachowuje się jak upośledzona (np jej pasją jest teatr, a nigdy nie widziala żadnej sztuki? srsly?) i wybiera chyba najgorszą opcję z
  • Odpowiedz
@veldestroyer: Akurat co do postaci Nagisy to bym się kłócił- chorowita, dziecinna, niewinna i przez to wzbudzająca instynkt opiekuńczy w Okazakim stanowi wyróżniający się plus w tej serii. Jest irytująca, ale jednak bardziej realna niż ideały jak Tomoyo czy Kyou, których na pęczki mamy w co drugim anime.

Wątek choroby mogli faktycznie bardziej rozwinąć (jakieś badania, szpitale), bo tutaj wyglądało jakby opieka zdrowotna w Japonii praktycznie nie istniała. Purytańskiego podejścia
  • Odpowiedz
@veldestroyer: właśnie skończyłem obie serie.

koleś ma do wyboru: 1.dziewczynę idealną (Tomoyo) 2. gorące BLIŹNIACZKI do cholery! 3.dziewczynę geniusza 4.Nagisę, która caly czas zachowuje się jak upośledzona (np jej pasją jest teatr, a nigdy nie widziala żadnej sztuki? srsly?) i wybiera chyba najgorszą opcję z możlwych!


Jak wiadomo serie są oparte na VN, gdzie jest kilka scenariuszy bodaj z każdą laską. Choć nie wiem, jak to się do końca tam toczy. Dorobiono 2 odcinki z alternatywnymi wydarzeniami. A co do wyboru Nagisy... nie wiem, czy to dlatego, że jest główną bohaterką, ale darzę ją największą sympatią. Chociaż odcinek specjalny z Tomoyo był ciekawy i nawet poruszający, choć odniosłem wrażenie, że oni do siebie nie pasują. Nagisa jest niewinna i niezdarna i aż się prosi o opiekę, a do tego słodka, więc wyszło jak
  • Odpowiedz
Zacząłem też film kinowy, dotarłem póki co do połowy. Toei niestety pozbawiło Clannada wszelkiego klimatu robiąc z tego dynamiczną opowieść pełną gagów, z przestarzałą kreską, a z Nagisy tworząc słodką idiotkę, która uczepiła się Okazakiego jak rzep psiego ogona. Nic wzruszającego nawet nie ma prawa w tym być. Zresztą akcja idzie za szybko, ale nic dziwnego, jakoś trzeba było to upchnąć. Z jednej strony to zaleta, bo film nie nudzi, z drugiej
  • Odpowiedz
@veldestroyer: i jeszcze słówko nt. Kotomi. Może i jest geniuszem, ale jednocześnie osobą upośledzoną emocjonalnie i społecznie, która zachowuje się anemicznie. Nie jest to zbyt dobry materiał na dziewczynę, mimo największego biustu ze wszystkich ;)
  • Odpowiedz
@lmao: Jak dla mnie to wszystkie dziewczyny w Clannad zachowują się jakby byly upośledzone, a Nagisa jest najgorsza ze wszystkich, bo jej jedyne cechy charakterystyczne to właśnie to,że jest tak beznadziejnie "niewinna i niezdarna" i absolutnie nic więcej (ah, i do tego jest chora,żeby trzeba się nią było opiekować i żeby było pole dla melodramatu). Jeśli Tobie seria się podobała,to spoko,ale ja jej nie trawię
  • Odpowiedz
@lmao: Kinówki nie oglądałem, ponieważ pisali że jest gorsza od serialu, a nie chciałem wyrabiać sobie kolejnych negatywnych odczuć względem serii.

Ogólnie jak dla mnie siłę tego tytułu stanowi tych +/- 11 odcinków w after story traktujących o wstępie w dorosłość i późniejszy time-skip. Pierwsza seria i połowa drugiej to zwykły szkolny komedio-dramato-harem i gdyby nie to, że potrzebne są do zbudowania jakichś więzi między bohaterami a widzem, to można
  • Odpowiedz
@Atraktor:

Dodatkowo cały ten 'fantastyczny' element z innym światem i śmieciową lalką też był zupełnie zbędny.


A ja właśnie posiadam zgoła odmienne odczucia i wyczekiwałem w każdym odcinku tych wstawek. Tworzyły specyficzny klimat. Ogólnie Clannad to dla mnie szkolna seria, całkiem spoko haremówka, w którą na siłę wepchnięto motyw dorosłego życia, który trochę nieudolnie został przedstawiony. Jakby w ogóle nie pasował - zbyt dojrzały temat jak na serię skierowaną do
  • Odpowiedz