Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirko, potrzebuję waszej opinii, tzn. opinii osób postronnych. Dla osób niecierpliwych krótkie TLDR:


Miesiąc temu zaczęliśmy remont salonu i kuchni. Pech chciał, że w przeddzień remontu zerwałem sobie więzadła w kolanie (potwierdzone info już po rezonansie) także wszystkie obowiązki związane z ogarnianiem przed i po remontowym spadły na mój #rozowypasek. Trzeba było przygotować mieszkanie do remontu, dostarczać na bieżąco materiały majstrom no i gruntownie posprzątać chałupę już po remoncie, standard.

Wprowadziliśmy się do świeżo wyremontowanego i posprzątanego mieszkania w zeszły piątek. Wszystko ładnie pięknie, tylko zostało jeszcze doposażyć kuchnie o wszystkie naczynia, sztućce i inne bzdety, które stygły w piwnicy.

Z racji tego, że różowa w sobotę poszła do pracy a ja zostałem sam, wpadłem na pomysł aby w miarę moich ograniczonych możliwości ruchowych trochę jej pomóc. Zwerbowałem kumpla, który zrobił zakupy aby uzupełnić pustą lodówkę oraz pomógł mi przenieść z piwnicy całe te badziewie do kuchni (wyszło dobre kilkanaście toreb plus kilka dużych kartonów, a wszystko to trzeba było zanieść na 3 piętro).

Po ogarnięciu tematu chciałem od razu sam to wszystko poukładać, ale stwierdziłem, że lepiej poczekam na różową to mi powie, co gdzie mam chować. W końcu to ona będzie z tego częściej korzystać.

No i po pracy o 14 wpada Ona. Wywiązał się taki dialog:

O: A co tutaj robią te torby? Co tu taki syf?
Ja: Chciałem Ci zrobić niespodziankę i trochę Ci pomóc. Z pomocą kumpla przenieśliśmy wszystkie te graty abyś nie musiała tego ciągać z piwnicy sama.
O: Ale ja nie planowałam dzisiaj ogarniać kuchni. Jestem zmęczona po pracy.
Ja: Dobrze w porządku. Nic nie musisz robić. Powiedz mi tylko gdzie to mam ułożyć.
O: NIC NIE BĘDĘ ROBIĆ. SAMA NIE WIEM GDZIE TO TRZEBA UKŁADAĆ (otwiera lodówkę)
O: A TO CO!
J: (już #!$%@?) ten sam kumpel zrobił zakupy abyśmy mogli co żryć.
O: JA MIAŁAM W PLANACH PÓJŚĆ NA ZAKUPY! JAK ZWYKLE KUPIŁEŚ WSZYSTKO POD SIEBIE! (#!$%@?, tu to mnie #!$%@?ła, w lodówce jakieś szynki, boczek, mleko sery i inne podstawowe rzeczy)
J: Słuchaj, chciałem Ci tylko pomóc, przecież wiem że przez cały tydzień przychodziłaś po pracy do mieszkania aby to wszystko posprzątać.
O: JAK CHCESZ MI POMÓC TO WYNIEŚ TE RZECZY Z POWROTEM DO PIWNICY!

I #!$%@?
Stwierdziłem, że szkoda strzępić ryja bo jeszcze palnę coś czego potem będę żałował. Zacząłem sam powoli układać te wszystkie pierdoły do kuchni. Różowa w tym czasie zamknęła się w pokoju, jak się potem dowiedziałem po to, aby się zdrzemnąć. Jako że wyjmowanie i układanie naczyń nie należy do najcichszych czynności, to po kilkunastu minutach #!$%@?ła z mieszkania trzaskając drzwiami.

Zrobiłem swoje, ułożyłem wszystko mniej więcej tak samo, jak to miało miejsce w starych meblach kuchennych i posprzątałem resztę syfu. Różowa wróciła z zakupów, ani dziękuję ani #!$%@? się, poszła spać do drugiego pokoju.

W sobotę, bez żadnego pytania, bez żadnej #!$%@? skruchy, zmieniła położenie WSZYSTKICH tych pierdół, które sam ułożyłem. #!$%@?łem się niemiłosiernie, wydarłem się na nią że jest jakaś #!$%@?, że przecież chciałem jej tylko pomóc, ale nie spodziewałem się, że mam do czynienia z rozkapryszoną dziewczynką. Ona twardo przy swoim, że nie miała w planach ogarniania kuchni, że była zmęczona bla bla bla...

Dodam tylko, że wcześniej nie robiła takich szopek. Jasne, zdarzały się kłótnie większe lub mniejsze, tak jak w każdym związku, ale nigdy jeszcze nie o coś tak absurdalnego. Powiem więcej, przez te 4 lata nigdy nie byłem szczęśliwszy tak jak z nią.

Co z tym fantem zrobić? Może jest coś, czego nie zauważyłem?
#zwiazki #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6148bb47c54f69000a8f94d6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 8
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ogólnie... chciałeś dobrze, a wyszło jak zwykle xD kuchnia dla baby jest jak piwnica, czy garaż dla chłopa

skoro sama ogarniała do tej pory wszystko, bo Ciebie wykluczyła kontuzja, miała na to jakiś plan, porozkładane czasowo, to trochę jej się nie dziwię. Najprawdopodobniej puściły jej nerwy ze zmęczenia. Piątek, chciała drzemkę, zakupy i dokończyć układanie w sobotę, a tu w piątek po pracy zastaje syf i malarię do ogarnięcia. Nawet
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Coś musiało w niej siedzieć, że zareagowała tak emocjonalnie. Może dużo stresu w pracy, a dodatkowo była zmęczona tym remontem. Nie twierdzę, że to usprawiedliwia jej zachowanie, ale niestety taka już bywa natura ludzka, że kiedy ktoś jest przeładowany negatywnymi emocjami, to potrafi rozładować je na postronnych osobach. Zgadzam się z tym, że dobrze jej zrobi jakieś wyciszenie i relaks, lepiej się nie narzucać, poczekać, aż emocje opadną i potem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: no zajebiście #!$%@?łeś gościu. Dziewczyna przyjęła na siebie cały remont, jest pewnie tym przemęczona, a ty przy najmniejszej kłótni ją wyzywasz i krzyczysz że jest #!$%@?. Ja z takim facetem nie chciałabym mieć nic do czynienia. A wystarczyło zadzwonić do niej i jej powiedzieć o swoich planach i nie było by problemu.
  • Odpowiedz
RadosnyOsioł: Olej to stworzenie. Fochy to jej sposób załatwiania spraw. Tu nie ma przestrzeni na dialog i szacunek, nie ma też cienia empatii. Zrób coś wspaniałego dla was i zostaw ją. Nie marnuj życia naiwnymi nadziejami, nie niszcz swojej motywacji oszukiwaniem samego siebie. Wiesz co o tym myślisz, wiesz dlaczego i wiesz, że masz rację. Teraz musisz podjąć męską decyzję, a potem ją znieść. Jednak z czasem zrozumiesz, że była niezwykle
  • Odpowiedz