Wpis z mikrobloga

Zawsze marzyłem, żeby napisać powieść, a że teraz przeżywam taki szczęśliwy czas, kiedy jestem dobrowolnym szczęśliwym bezrobotnym postanowiłem się z tym zmierzyć. Mam nawet już zarys fabuły. Plan jest na powieść obyczajową, o życiu. Z dużym nastawieniem na relacje między postaciami.

Poczytałem trochę jak to się robi od strony technicznej i już co nieco wiem. Pierwszy wniosek jest taki, że potrzebowałbym beta-readerów. Ponieważ nie jestem profesjonalnym pisarzem, zależy mi, żeby ci beta-raderzy też nie byli profesjonalni.

Pisanie jest dla mnie czynnością bardzo intymną, więc na początek czułbym się dużo bardziej komfortowo, gdyby taki kontakt odbył się na tyle anonimowo, na ile to możliwe. Wobec tego poszukuję chętnych. Na czym mi zależy? Żeby osoba była zdecydowana wytrwać ze mną przynajmniej tak długo, jak ja wytrwam w swoim postanowieniu - tu będę musiał zaufać deklaracji. Żeby osoba była w miarę zrównoważona - to mogę sprawdzić stalkując wpisy. Żeby osoba nie miała problemu napisać "to jest dupy", kiedy będzie do dupy, ale podeprzeć to argumentami.

Czy byliby może jacyś chętni?

Nie mogę zaoferować w zamian wiele. Ot, mogę obiecać podziękowania i egzemplarz autorski, jeśli uda się to wydać. Moją wdzięczność i być może Twoją satysfakcję, o ile taką znajdziesz uczestnicząc w tej próbie procesu twórczego.

Jeśli znajdę taką osobę (bądź osoby), to pewnie wpis skasuję.
Jeśli nie znajdę, to i tak warto spróbować.

#ksiazki #czytajzwykopem
  • 26
  • Odpowiedz
@George_Stark: Hej, możesz zdradzić, po jakie jeszcze podręczniki pisania sięgałeś?

I nie wiem czy masz może tak jak ja, że czytając jakąś powieść „przesiąkasz” jej stylem i samemu zaczynasz pisać w podobny sposób co jej autor? Mam z tym spory problem
  • Odpowiedz
@kociooka: Mógłbym zdradzić, gdybym jeszcze po jakieś sięgał. Ale nie sięgałem. :)

Nie chyba nie mam. Albo już tak "przesiąkłem" moim ulubiony stylem narracji - takiej powolnej, melancholijnej, jak u Stasiuka czy Myśliwskiego - że tego nie zauważam. Żeby jednak nie było postaci tylko melancholijnych, to kiedy pracuję nad jakąś, wtedy piszę historię bądź jej fragment, słowami tej osoby. Uwzględniam jej indywidualność. W tym właśnie pomogły mi warsztaty storytellingowe, o
  • Odpowiedz