Aktywne Wpisy
xarcy +202
#ukraina #niewyjadajrolnikom
1. Bądź polskim wąsatym wsiurem i miej ból dupy o konkurencję
2. Zablokuj transport owoców na granicy
3. Poczekaj aż maliny spleśnieją i wpuść transaport
4. Opublikuj zdjęcia spleśniałych malin
5. Zrób Polsce opinię pomagierów putina w świecie
6. Idź do kościółka się pomodlić w niedzielę
7. Kwiiiik
1. Bądź polskim wąsatym wsiurem i miej ból dupy o konkurencję
2. Zablokuj transport owoców na granicy
3. Poczekaj aż maliny spleśnieją i wpuść transaport
4. Opublikuj zdjęcia spleśniałych malin
5. Zrób Polsce opinię pomagierów putina w świecie
6. Idź do kościółka się pomodlić w niedzielę
7. Kwiiiik
mirko_anonim +17
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Największy ból dupy o mieszkania to mają single. Ja i moja narzeczona mamy podobną pensję 6k, więc razem daje 12k miesięcznie. Za mieszkanie na kredyt wychodzi nam rata +-5k miesięcznie, czyli 2,5k na głowę. W sumie zostaje nam ze wspólnego budżetu zostaje nam 7k do dyspozycji czyli sporo. Po odjęciu jedzenia, wydatków, opłat nadal jest to spora kwota, którą ciężko ot tak przewalić na głupoty i jesteśmy w stanie
Największy ból dupy o mieszkania to mają single. Ja i moja narzeczona mamy podobną pensję 6k, więc razem daje 12k miesięcznie. Za mieszkanie na kredyt wychodzi nam rata +-5k miesięcznie, czyli 2,5k na głowę. W sumie zostaje nam ze wspólnego budżetu zostaje nam 7k do dyspozycji czyli sporo. Po odjęciu jedzenia, wydatków, opłat nadal jest to spora kwota, którą ciężko ot tak przewalić na głupoty i jesteśmy w stanie
Giorgio Armani Emporio Armani She/Lei/Elle (1998)
Prawie 3 lata temu opisywałem męską wersje tych perfum czyli He. Wtedy oceniłem je na 7,5, ale dziś po tych 3 latach perfumy te bardzo zyskały w moich oczach, głównie dzięki temu, że przez cały ten okres nie poznałem nic zbliżonego mimo intensywnych poszukiwań. Uniwersalność He jest niesamowita i pod tym względem są to jedne z najlepszych perfum. Dziś moja ocena to 9/10. She to natomiast perfumy pachnące zaskakująco podobnie do swojego odpowiednika dla facetów i tak jak męska wersją są świetne
Spokojnie można powiedzieć, że z He łączy je z 75-80%. Subtelne, delikatne, ale z charakterem i niepodrabialne. Fantastyczne i szkoda, że tak niedoceniane. Stoją często w Rossmanie czy w Hebe, można je tam kupić w niezłej cenie, a mimo to kobiety sięgają częściej po te nowsze, bardziej popularne produkty od Armaniego. Otwarcie She jest praktycznie identyczne jak w męskiej wersji. Jest może odrobinę słodsze przez gruszkę, która pojawia się w damskiej wersji kosztem jabłka obecnego w He. W sercu jest już większa różnica, bo z He łączy je tylko korzeń irysa. Zapach jest pudrowy, delikatny i słodki, ale nie aż na tyle żeby powiedzieć, że pachnie jednoznacznie kobieco. Baza to już kopiuj wklej z wersji męskiej. Tonka, wanilia, cedr, drzewo sandałowe i piżmo.
Najprościej jest nazwać Armani She zapachem kwiatowo-pudrowym ale jest to duże uproszczenie. Są to perfumy bardzo złożone, czuć tu owoce, akordy drzewne a nawet mają w sobie coś nawet z aromatic fougere. Gdyby męska wersja nigdy nie powstała można by poważnie rozważyć ich noszenie.
Uniwersalność niesamowita. Jedynie duże upały odpadają w ich przypadku, ale i tak w lecie można je nosić dzięki swojej aromatyczności. Mimo słodkiego, pudrowo-piżmowego, gładkiego aromatu są o wiele prostsze w noszeniu niż piżma Narciso Rodrigueza, które trochę te She przypominają.
Parametry tak jak i w wersji dla mężczyzn nie są niestety mocną strona tego zapachu. O ile trwałość jest do zaakceptowania tak projekcja jest przeciętna. Są to perfumy, których trzeba psikać dużo i nie bać się 10 czy nawet większej ilości psiknięć. Nikogo nie podusimy ale przynajmniej będziemy trochę projektować.
Fantastyczne perfumy z jedną wadą jaką jest przeciętna projekcja. Bardzo oryginalne, uniwersalne i pachnące całkiem uniseksowo, bezpieczne, nadające się na prezent komuś bliskiemu.
zapach: 8,0/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 5,5/10
cena: 220 zł za 100 ml, 170 zł za 50 ml.