Wpis z mikrobloga

W piątek byłem z moją na weselu znajomych. I mam czuj dobrze człowiek.
Niedaleko nas siedział chłopaczek, ledwo skończone 18 lat, jeszcze dziewiczy wąs pod nosem, wzrok ciągle wbity w stół i zero zagadania do kogokolwiek. Przyszedł sam. Idealny materiał na ten tag, wręcz wzór.
Po kilku głębszych razem ze znajomymi stwierdziliśmy, że trzeba rozruszać naszą okolicę stolika, ale zdecydowaliśmy się przyjąć do zabawy "młodego". Polewaliśmy - pił. Szliśmy na parkiet - wyciągaliśmy go z nami. Szliśmy posiedzieć odpocząć na dworze i pogadać bez muzyki nad uchem - braliśmy go razem. Przy stoliku nadal nic się nie odzywał i słuchał naszych rozmów, ale z biegem czasu zaczynał się nawet uśmiechać. Nie będzie jakiegoś plot twistu, nie zaczął wyrywać najlepszych dup na weselu. Ale dobrze mi z tym, że umililiśmy mu trochę wieczór, bo przyszedł kompletnie przestraszony i bez śmiałości na cokolwiek, a wychodził nad ranem uśmiechnięty, podpity, wytańczony i nawet z nami pogadał.
#przegryw
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jump_in_the_fire: Moim zdaniem wykorzystał. Gdyby zaczął się do kogoś przystawiać to byłby po prostu natrętny bo nie miałby wyczucia jak się zachować. A my tam nie robiliśmy kursu dynamizmu tylko chcieliśmy żeby też miał fajne wspomnienia o randomowych ziomeczkach ze stolika, bo każdemu należy się trochę rozerwania i zabawy, nie wiadomo jaka historia za nim stoi. A tak krok po kroku, może teraz nie będzie z góry skreślać grupek innych
  • Odpowiedz
@1Ameredhel1: Miał szczęście. Ja nie lubię chodzić na imprezy, gdzie nikogo nie znam. Ostatnio byłem, nawet sam zaczynałem jakieś rozmowy, ale co z tego skoro reszta miała mnie w dupie bo zaraz obok byli ich znajomi. No parę zdań wymienili, napili się, ale zaraz wstawali i lecieli do reszty swoich znajomych. Dlatego uważam, że jak nie jesteś dynamicznym normikiem, to nie chodzi się na imprezy na których nikogo nie znasz.
  • Odpowiedz
@1Ameredhel1: Do mnie nikt nigdy nie wyciągnął ręki i teraz ponoszę tego konsekwencje, międzyczasie odmówiłem też pójścia na kilka wesel. Ogólnie traumatyczne wspomnienia, siedzi się samemu, nie wiadomo jak się zachować, bo każdy ma parę, doskonale rozumiem tego chłopaka. Pamiętam, że idąc na spierospacer w trakcie wesela ktoś widząc moją smutną mordę prosił mnie żebym się nie zabijał. Nigdy więcej wesel samemu.
  • Odpowiedz
@whaith: Ej ale serek wiejski to ty szanuj ;) Szczególnie jak ktoś niewiele waży to takie śniadanie o 7:00 fajnie działa na masę.
  • Odpowiedz