Wpis z mikrobloga

Bardzo się starałem, ale zupełnie nie rozumiem tych wyścigów kwalifikacyjnych.

1. po co robić kwalifikacje do kwalifikacji? nie można zrobić losowania miejsc do wyścigu kwalifikacyjnego, albo startować z odwrotnie do pozycji w klasyfikacji ogólnej?
2. sama natura wyścigu kwalifikacyjnego wymusza na kierowcach nie ryzykowanie i nie #!$%@? pozycji osiągniętej w kwalifikacjach do kwalifikacji, bo wiadomo że można więcej stracić niż zyskać, a najważniejsza jest niedziela
3. po co robić wyścig w momencie w którym bolidy są największe w historii a wyprzedzanie najtrudniejsze w historii tego sportu? łączy się to też z punktem pierwsyzm, bo skoro i tak startują w kolejności od najszybszego do najwolniejszego bolidu, to tego wyprzedzania będzie jeszcze mniej.
#f1
  • 4
  • Odpowiedz
@turism0: kasa misiu, kasa. Chcą wiecej akcji na torze i bardziej upakować weekend zeby kazdego dnia bylo cos w weekend. Odwrocona kolejnosc jest bez sensu bo na krotkim dystansie, przy szerokich bolidach, na torach gdzie ciezko lub w ogole wyprzedzac sie nieda to jest nie uczciwe bo wygra nie najlepszy tylko slabszy.
  • Odpowiedz