Wpis z mikrobloga

1682 + 1 = 1683

Tytuł: Klucz
Autor: Junichiro Tanizaki
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★

Po przeczytaniu 'Dziennik szalonego starca' nie mogłem się doczekać doświadczenia następnej powieści tego autora, jako że konstrukcja prozy oparta na zapiskach w dzienniku bardzo mi przypadła do gustu. Cieszę się więc, że tworząc 'Klucz' również oparł się właśnie na tej formie. Tematycznie zdaje się też nie odbiegać: powróciłem do dobrze mi znanego świata człowieka obłąkanego przez seksualne żądze, z tym że tym razem obraz sytuacji został pogłębiony o relacje z życia jego żony, Ikuko, i co więcej – to ona, obiekt jego chorej gry, okazuje się czarnym koniem całej książki. Uznaję ją za w pewnym sensie wczesny szkic postaci z wymienionego w początkowym zdaniu tekstu – Satsuko. Wydaje mi się ona odbiciem Ikuko z ostatnich stron ocenianego utworu, gdzie zdążyła wyjść na wierzch jej prawdziwa natura skrywana za fasadą zbudowaną z feudalistycznej moralności; wpojonych sztucznie cnót składających się na wzorcowy wizerunek kobiety z czasów jej młodości. W tym świetle jej mąż jest jedynie promotorem wewnętrznej przemiany. No ale to na bok. Działania jej męża są kroczącym zdrapaniem do cna tego nieświadomie pozorowanego wizerunku. Stąd myślę, że o tym poniekąd opowiada ta historia: uświadomieniu (przede wszystkim sobie) swojego prawdziwego ja, jak i wpływu otaczających warunków do jego swobodnej ekspresji.

Z kolei miejscem akcji znowuż stał się niemal wyłącznie dom japońskiej rodziny, którego kulisy autor przed nami odsłania, dając pokaz szokujących i toksycznych relacji między jego członkami. I taka jest bezsprzecznie twórczość Tanizakiego – ukierunkowana na wzbudzenie w czytelniku kumulującej się gamy uczuć, od pogardy, przez współczucie i kończąc na fascynacji odnośnie do życia tych wykreowanych przez niego ludzi, a uściślając jeszcze mocniej: mroku uśpionego w ich duszach, który z jednej strony przyciąga, z drugiej zaś odpycha z całą mocą. Sprawia to, że niezwykle trudno się oderwać od kolejnych czytanych stronic. Niektórzy mogą sobie zadawać pytanie, czy warto czytać oba porównane teksty, skoro wydają być do siebie aż tak elementarnie podobne. Osobiście uważam, że tak. Pomimo tych licznych podobieństw mają zupełnie inny przekaz czy tudzież charakter narracji. Żaden nie wybija się przy tym jakoś szczególnie ponad drugi, choć moim faworytem jest jednak 'Dziennik szalonego starca'. O dziwo jego treść w wyższym stopniu do mnie trafiła mimo mniejszej uniwersalności przekazu. Niemniej jeden i drugi genialny. Nie dziwię się, że Junichiro Tanizaki został nominowany do nagrody Nobla. Być może gdyby nie śmierć to zdążyłby ją otrzymać.

Wypadałoby jakkolwiek podsumować w mniej lub bardziej zwięzły sposób fabułę, aczkolwiek wydaje mi się to teraz ciężkie z uwagi na mnogość sposobów na ujęcie tematu i jego samą specyfikę... Po prostu ciężko się pisze o takich rzeczach. Jako swój punkt zaczepienia potraktuję ergo niedopasowanie intymne Ikuko i jej małżonka; jak to zostało ujęte, jest ona 'kobietą nienasyconą', acz cnotliwą i skrytą, on zaś niedomaga, co nadrabia perwersyjnością. Tak różne temperamenty skutkują prowadzonymi przez nich dziennikami, których fakt istnienia jest swoistą grą pomiędzy tą dwójką: piszą je z nadzieją przeczytania przez drugą stronę, mając w tym jednakże zgoła odmienny cel. Ważnym aspektem jest także zazdrość, czyli nomen omen siła napędowa seksualność protagonisty. Z własnej woli chce on wpędzić żonę w ręce potencjalnego narzeczonego córki – Pana Kimury – z zamiarem skorzystania na tym posunięciu, słowem wywołania w sobie pożądanej zazdrości i przy okazji zdeprawowania konserwatywnej małżonki. Wszystko idąc po jego myśli, obiera wszakże z czasem nieoczekiwany, destrukcyjny obrót. O co chodzi, można chyba wywnioskować po pierwszym akapicie. Powtarzanie się nie ma zbytniego sensu. Nie jest to wcale tekst, w którym z trudnością się połapać, ale naprawdę zarys historii zdaje się niezbyt łatwy do oddania. Trzeba ją przeczytać, by w pełni to zrozumieć z punktu widzenia pewnych szczegółów o znaczącej wadze. Oczywiście gorąco do tego zachęcam.

Opinia na lubimy czytać

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #gruparatowaniapoziomu #japonia #ksiazki #ksiazka #czytajzwykopem
Pobierz
źródło: comment_16308362966B3YrM3OOcwuXWlsUBwFEX.jpg
  • 2
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★★ (9 / 10) (1 recenzji)
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 110
Gatunek książki: powieść

Jesteś pierwszym recenzentem tej książki tutaj :)

@Katsukyun: fragment Twojej recenzji został umieszczony na stronie open-source upolujksiazke.pl jeśli nie chcesz by cytaty z Twoich recenzji widniały na tej stronie to odpisz na ten komentarz lub na PW.

\---------
Wygenerowane przez bota
@Katsukyun: wracam do Twojego wpisu i widząc to zdanie

taka jest bezsprzecznie twórczość Tanizakiego – ukierunkowana na wzbudzenie w czytelniku kumulującej się gamy uczuć, od pogardy, przez współczucie i kończąc na fascynacji odnośnie do życia tych wykreowanych przez niego ludzi, a uściślając jeszcze mocniej: mroku uśpionego w ich duszach, który z jednej strony przyciąga, z drugiej zaś odpycha z całą mocą.


muszę wtrącić swoje skromne trzy grosze. Mimo długich cieni pozostawianych