[rales]

Mam nową, fajną pracę z jeszcze fajniejszymi ludźmi. Młody, dynamiczny zespół ( ͡° ͜ʖ ͡°) w większości to osoby 20-25 z czego 90% to dziewczyny, bardzo często urodziwe.
Pracują ze mną dwie siostry. (Kasia i Ania)
Jakiś miesiąc temu w piątek w pracy zaproponowały, abym po pracy pojechał z nimi i chłopakiem Kasi do Krakowa tak połazić po rynku, knajpach.
Zaskoczyło mnie to, zgodziłem się.
Ogólnie to mam tam jakąś stałą i jedną paczkę kumpli, ale z nimi nigdy nic się nie da zrobić. Kumplujemy się od 8 lat, a na wszystkie moje propozycje typu: wypad w góry, do wesołego miasteczka, na basen, do kina to oni "nie, nie chce mi się" jedyne im się podoba to chlanie browarów za garażem lub zrzutka na fame mma przy wódce.
No i tak od 8 lat kumpluje się tylko z nimi z braku laku.
No ale wracając. Pojechałem z ekipą z pracy do Krakowa. Było super, wiecie tak normicko-bananowo. W aucie robiliśmy sobie fotki polaroidem, poszliśmy do knajpy Harrego Pottera, pozwiedzaliśmy rynek, potem poszliśmy na clubbing, który skończyliśmy o 3 w nocy.
Było super, czułem że tego potrzebowałem i takiego spędzania wolnego czasu brakowało mi od dawna.
Od tamtej pory minął ponad miesiąc.
Byli 3x na jakichś innych tripach i już ani razu mnie nie zaprosili
Tydzień po Krakowiie pojechali w trójkę na Węgry.
Potem do Lublina
Ostatnio do Bydgoszczy tym razem z innym kumplem z pracy
A ja wszystko obserwowałem na relacjach na IG siedząc sam w domu, ech
Żeby nie było - w pracy cały czas tak samo ze mną gadają jak wcześniej, w żaden sposób się nie dystansują czy coś.
Liczyłem po cichutku, że po Krakowie będą mnie regularnie brać na jakieś wspólne spędzanie czasu.
No ale, wszytstko co piękne szybko się kończy
#przegryw #sadstory #smutek #niebieskiepaski #rozowepaski

[l.....e]

@rales: normickie problemy eh