Wpis z mikrobloga

@Sordi: Nie, większość ekranizacji Kinga mam gdzieś. To się lepiej czyta niż ogląda. Tylko Carrie z 1979 osiągnęła coś co można nazwać - wyciągnęła wszystko co najlepsze z książki, chociaż tam wcale nie było tego najlepszego.

Ale Carrie to fenomen. Fenomen, którego King nie skumał do dziś :D

Tabitha King za wyciągnięcie tego z kosza i nakaz napisania kontynuacji - powinna za to dostać dożywotnią pensję :D
  • Odpowiedz
@Sordi: Ja się średnio jaram, jakoś nie łykam tej historii w takiej wersji i z taką słodką buźką w roli głównej, natomiast muszę przyznać, że promocja filmu zajebista. :)
  • Odpowiedz