Wpis z mikrobloga

@Aerthevizzt: Argument.
A tak na serio, to jest spora szansa, że te zabawki to były gadżety średniowiecza. Produkowane i sprzedawane dla gadżeciarzy, z niewielkim praktycznym zastosowaniem przy prawdziwej robocie.
Zdania historyków są podzielone.
Więc i nazwa mogła być dowolnie debilna, byle się sprzedawało.
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: Kiścień to też roślinka? Wyczuwam potencjał fabularny - drużyna spodziewa się nagrody za wykonanie questa, w kontrakcie wymieniony jakiś ultra rzadki kiścień... i dostają sadzonkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: Kumpel miał trochę racji. Kiścień / cep bojowy to poprawna nazwa dla tego ustrojstwa z trzonkiem i głowicą na łańcuchu. Korbacz to inna bajka. Z kolei morgensztern ma głowicę osadzoną bezpośrednio na trzonku, bez łańcucha, więc jest to rodzaj wekiery (a wekiera sama w sobie jest specyficznym rodzajem maczugi).

Są publikacje o dawnym uzbrojeniu, np. Nadolskiego o uzbrojeniu średniowiecznym, ale nie pamiętam teraz tak na szybko, czy jest jakiś dobry
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: @Apaturia: Jako słownikowe opracowanie to "1000 słów o broni białej i uzbrojeniu ochronnym". Tytuł brzmi bardzo popularnie, acz to klasyczne opracowanie słownikowe, przy czym akcenty bardziej położone są na boczną broń białą i płatnerstwo niż broń drzewcową i plebejską.
  • Odpowiedz