Wpis z mikrobloga

Obiecany wpis o wyjeździe z rowerem nad jeziorem Como.

LOGISTYKA

Z lotniska Malpensa do samego Como pociągiem jedzie się koło godziny. Bilet kosztuje 10 euro. Samo Como jest tak małe, że tam nie używa się komunikacji, wyjazd rowerem też zajmuje kilka minut. Warto pamiętać, że nad samym jeziorem nie ma żadnych mostów, ale kursują promy, więc jeśli chcecie przedostać się z jednego brzegu nad drugi, to nie ma problemu. Prom kosztuje 4-5 euro.

Można też zrobić sobie bazę w Lecco i wtedy w zasięgu są Aply Bergamskie, ale za bardziej poza zasięgiem są wszelkie podjazdy po zachodniej stronie jeziora. W samych Alpach Bergamskim w sumie jedybym fajnym podjazdem jest Passo San Marco, więc nie wiem czy warto. Dojazd pomiędzy Lecco i Como jest beznadziejny.

JAZDA

Drogi, nawet te główne, są bardzo wąskie, jest spory ruch, a te włoskie zwierzęta nie potrafią prowadzić żadnego, mechanicznego pojazdu. Także przygotujcie się na wyprzedzanie na zakrętach, wyprzedzanie na trzeciego, nagłe zatrzymywanie sie na środku drogi, ogólnie na każde najbardziej niedorzeczne i nieprzewdiwywalne zachowanie ze strony kierowców. Na bocznych drogach ruch jest mniejszy, ale nawierzchnia bywa dramatyczna. O ile to nie przeszkadza przy podjeżdżaniu, na zjazdach już tak fajnie nie jest.

No ale jest gdzie pojeździć. Od naprawdę porządnych po serio potężne kilkunastokilometrowe góry ze średnią 7-8%. Nie ma problemu zaplanować 100km trasę i mieć powyżej 2000 metrów w górę. Jedyny minus, że jest mało przełęczy, a w zasadzie to tylko trzy, więc zazwyczaj wspinaczka kończy się ślepą drogą i trzeba zjechać skąd się wjechało.

Samego upału nie trzeba się bać - jest bardzo dużo kraników z wodą i pełno knajp gdzie ewentualnie można sobie dokupić wody. Więc nie trzeba oszczędzać wody.

SPRZĘT

Ja latam ze swoim rowerem. Pakuję go w torbę Sciccon Aerocomfort i nic złego się nie dzieję. Na miejscu są oczywiście wypożyczalnie rowerów, ale nie daję głowy, że wypożyczają też szosy (pewnie tak, ale warto sprawdzić we własnym zakresie).

Co do samych przełożeń - kompakt i 11-30 z tyłu spokojnie wystarcza, ale są fragmenty gdzie 11-32 może się przydać. Oczywiście zakładamy, że ktoś kto nie ma nogi nie pcha się pod 5km ze średnią 10%. Warto przed wyjazdem zrobić sobie przegląd i wymienić w razie czego wszystkie zużyte części. O ile ludzie w warsztatach rowerowych są mili, to chcą naciągać na kasę - mi gościu chciał odpowietrzać całe hamulce i wymieniać w nich płyn, a chciałem tylko nowe klocki. Skończyło się na tym, że wziąłem od nich narzędzia i sam wymieniłem klocki przed warsztatem.

ATRAKCJE

Como to zadupie gdzie nie ma absolutnie nic interesującego. Serio. Jeśli chcecie zabarać drugą połówkę i sami mieć połączenie #!$%@? na rowerze ze zwiedzaniem, to nie warto. Miasto i okolica broni się jedynie widoczkami, które są super. W dodatku jedzenie jest słabe (poza lokalną kuchnią, ale te restauracje są drogie - 15 euro w górę za danie), kawa jest OBRZYDLIWA. Inb4 Mediolan jest niedaleko, tam można pojechać pozwiedzać i zjeść. No nie, Mediolan jest tak samo słaby. OK, katedra wygląda super, ale wiele więcej tam nie ma, a dwie przecznice dalej jest dzielnica imigrantów, która wygląda jak wysypisko śmieci.

Jeśli chcecie tylko #!$%@?ć na rowerze, zjeść, odpocząć i tak w kółko, to warto tylko musicie umieć wychodzić wcześnie rano, żeby uniknać popołudniowych upałów i umieć spać w upale, bo w nocy temperatura w lecie nie spada poniżej 20 stopni.

TL;DR

Fajne miejsce na trening, #!$%@? miejsce na wakacje. Jak ktoś ma jakieś konkretne pytania, to śmiało.

LISTA PODJAZDÓW

Wszytskie, które zrobiłem. Długość i nachylenie każdy sobie znajdzie, ja tylko informuję o stanie nawierzchni.

- Colma di Sormano (od storny jeziora): przełęcz, główna droga, nawierzchnia dobra na całej długości.
- Monte Bisbino: na dole do końca miasteczka bardzo dobra, im wyżej, tym gorzej, uwzlędniając w to kilka serpętych wyłożonych brukiem jak na rzymskiej drodze.
- Schingnano: główna droga, spoko nawierzchnia.
- Rifugio Capanna Giuseppe e Bruno: póki jedzie się główną drogą jest ok, droga do samego schroniska średnia.
- San Fedele: główna droga, dobra nawierzchnia.
- Balcone d'Italia: fatalna nawierzchnia, ale widoczki na szczycie wynagradzają.
- Monto Generoso: dobra nawierzchnia na całej długości.
- Madonna del Ghisallo: główna droga, przełęcz, trasa Il Lombardia, wiadomo, spoko.
- Colma di Sormano + Muro di Sormano (od zachodniej strony): przełęcz, główna droga, Muro di Sormano zamknięty dla ruchu, ale równiutki asfalt.
- Faro Voltiano: podjazdach w zasadzie w administracycjnych granicach Como, dobra nawierzchnia, można wjechać wyżej niż latarnia morska.
- Alpe Colonno: od Argegno do miejscowości Pigra bardzo dobra droga, dalej do schroniska przyzwoita.
- Rifugio Venini: im wyżej, tym gorzej, do samego schroniska trzeba przejechać kilkaset metrów po szutrze.
- Rifugio Orimento: główne drogi spoko, droga do samego schroniska, to w większości nowiutki asfalt.

#rower #podroze
Pobierz Imfromalaska - Obiecany wpis o wyjeździe z rowerem nad jeziorem Como.

LOGISTYKA

...
źródło: comment_16301768733dLVTp6uRMuI66qCyhPmlG.jpg
  • 5