Wpis z mikrobloga

TL:DR


Lata temu zaczęło się od tego, że chciałem zobaczyć walki robotów, potem próbowałem dociec o co chodzi w fabule i tego chaotycznie mogłoby sie zdawać labiryntu intryg, zasad rządzących tym światem, jego mitologią i filozofią która się za tym kryła. Była to dla mnie zbyt zawiła i wielowątkowa fabuła, wiec obejrzałem go chyba ze 3 razy, urządzaliśmy sobie nawet debaty z moim przyjacielem Jackiem, jako nastoletni freethinkerzy w fedorach, doszukując się odpowiedzi na różne pojawiające się w głowie pytania. Te lubiły w moim nastoletnim życiu często o sobie przypominać, dając mi chyba do zrozumienia, że jednak nie byłem takim freethinkerem za jakiego sie uważałem xD. Co najwyżej byłem wolnym myślicielem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kilka lat minelo, byłem chyba w drugiej klasie technikum gdy pojawił się pierwszy film - no to co? Ucieczka z kilku ostatnich lekcji, piwko, cziperki i z Jackiem do niego na chate, zanim jego rodzice skończą robote.
Film zachwycał niesamowitą akcją i animacją. Ekscytowałem się że może wyjaśni się coś więcej, że w końcu uda mi sie to umysłem ogarnąć, ale nadal było wiecej pytań niż odpowiedzi. Na kolejne części czekaliśmy z ujem w łapie i na torrentową premierę co 2-3lata, robiliśmy sobie maratonik zaczynając jedynki, by to widowisko trwało dłużej.

Wtenczas, gdy oglądało się to za każdym razem od nowa, zacząłem bardziej zwracać uwagę na głównego bohatera i dlaczego jest taki wnerwiający dla wielu ludzi, np. na moją dziewczynę wywoływał reakcję wręcz alergiczną do tego stopnia że nawet nie chciała nic słyszeć o żadnej nowej odsłonie. Mnie samego jako tako wcześniej postać Shinjiego nie interesowała, traktowałem bardziej go jako taką #!$%@?ę co wiecznie marudzi, że znowu każą mu włazić do robota. Ot, taki placeholder dla całego tła które się wokół rozgrywało, lecz z czasem to sie zmieniło, ziarenko zostało zasiane, chciałem go lepiej zrozumieć, ale i na tym polu również poległem.
Po seansie kolejnego maratoniku i trzecim filmem nie mogliśmy sie z Jackiem doczekać aż za nastepne 2-3 lata zamówimy pizze, kupimy whisky i będziemy delektować się razem przez całą sobotnią noc (xD) i zwieńczymy wspólnie naszą przygodę (xDxD) z serią...

...a takiego wała - czekaj se dekade dzieciaku xD

Czekałem, czekałem, i czekałem. Co roku sprawdzałem czy są jakieś wieści odnośnie premiery, aż sobie dałem z tym spokój. Sporo się przez ten okres wydarzyło, były wzloty, upadki w moim życiu, nowe relacje z ludzmi i koniec też niektórych, 3 zmarnowane studia, kot który spadł z okna, rozpacze i szczęśliwe chwile, perypetie zawodowe, pierwsze mieszkanie na swoim, przygarnięcie nowych gęb do wykarmienia (mam dwie kotki) i ogarnięcie w końcu czego sie chce. Krótko mówiąc sporo sie #!$%@?ło. Jestem nadal dzieciakiem co chyba widać, ale jednak czegoś mnie życie nauczyło.

Niespodziewanie pojawiła sie 4 część, po prawie 10 latach. Napewno wielu ludzi sie nie doczekało, w sumie smutłem.

Teraz myślę że rozumiem Shinjiego i jaką walkę toczył w swojej głowie. Ta walka była nawet cięższa niż te wszystkie walki robotów z aniołami. Zrozumienie, współczucie i sympatia do głównego bohatera przyszły same z siebie, co mnie zaskoczyło. Inaczej teraz widziałem to wszystko. Teraz eksplorowałem nowe obszary, w poszukiwaniu emocji. Ta seria obejrzana na nowo dała mi ogromny ładunek różnych uczuć mogąc wspólnie z Shinjim odbywać jego włąsną drogę krzyżową. Tragedia, rozpacz, apatia, złudne nadzieje, odtrącenie, bezinteresowna miłość, nadzieja, wyparcie, roztrzaskanie po raz kolejny resztek nadziei i chwile spokoju, które wydawałyby sie leczyć roszarpaną duszę. Był to prawdziwy rollercoaster, który w sumie mi przypomniał o mojej drodze krzyżowej, o której wspomniałem wcześniej. A właściwie drodze krzyżowej każdego z nas. Widać taka przerwa była potrzebna :)
Odnośnie serii - czuję się spełniony, a ostatnia część mnie usatysfakcjonowała.

Wielopoziomowość tej historii mnie zadziwia i że z każdym obejrzeniem odnajduję w niej coś nowego o czym nie miałem pojęcia że tam jest. Od dłuższego czasu dumam sobie nad tym co tu sie wyrabia na tym świecie i tutaj w Polsce, powoli oddajemy naszą wolność dla wyższego dobra jakim jest społeczeństwo, no i tutaj nasunęła mi sie korelacja. Czym jest dopełnienie ludzkości, a czym społeczeństwo? Czym jest SEELE, a czym światowe rządy? Czy kolejna fala koronawirusa sprawi, że oddamy się w galopujący kolektywizm zatracając indywidualizm tak jak w Evangelionie kolejne impakty zbliżają do dopełnienia ludzkości?

Odnajduję tu takie przypomnienie o kierunku w którym ten świat zmierza. Czy chcesz stracić wolność w imie społecznego dobra?

no nic, film tak jakby podnosi na duchu :)

nie robilem nigdy na wykopie takich esejów, i jak cos popieprzylem z gramatyką, interpunkcją to przepraszam, nie chce mi sie tego redagować bo siedze nad tym ze 2 godziny heh

to jeszcze czekam na zakończenie one piece i berserka xD


#hatfuart

#przemyslenia #przemysleniazdupy #anime #animedyskusja #randomanimeshit #koronawirus #gownowpis #evangelion
Hrrr_tfu - TL:DR
SPOILER


Lata temu zaczęło się od tego, że chciałem zobaczyć wa...
  • Odpowiedz