Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
#cringe #zwierzeniaprzykawie
Przeglądanie mirko odpaliło wspomnienie sytuacji sprzed lat. Chwilę rozważałem czy nie wrzucić tego lepiej przez anonimowe, ale w sumie raz się żyje.
Otóż będąc gówniarzem, to chyba 8 klasa podbazy albo 1 liceum, siedziałem bardzo dużo na IRCu. Miałem dziewczynę z innego miasta (w sumie to było w #!$%@? daleko - Zielona Góra vs Trójmiasto), którą też poznałem na IRCu. I żebyście nie myśleli, że to taka fejkowa dziewczyna - spotkaliśmy się parę razy w Poznaniu (wagary), byłem u niej na sylwestra (wydało się, inba na sto fajerek).
Ale zbaczam z tematu. Do czego zmierzam - kanał mały, siedzieli ludzie zajarani hip-hopem. I od czasu do czasu odbywały się na nim bitwy fristajlowe. Sama koncepcja bitwy fristajlowej klepanej na klawiaturze już mnie żenuje. Ale będzie gorzej.
Moja dziewczyna (Mynia, pozdro, gdziekolwiek jesteś cokolwiek robisz) miała urodziny i co jest najlepszym prezentem z takiej okazji? No przecież fristajlik na jej cześć wystukany na privie. Ja #!$%@?ę, na samą myśl przeszywają moje ciało dreszcze zażenowania.
To tyle, musiałem to z siebie wyrzucić.
  • Odpowiedz