Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pojawiło się wczoraj na anonimowych wyznanie o ID: #612676357b37e6000b784505. Czy wy n0rmiki na serio nie rozumiecie, że jak ktoś urodził się przegrywem to nie mógł poznać znajomych w szkole, bo był w niej codziennie gnębiony. Nie mógł ich poznać na studiach, bo na nie nie poszedł ze względu na biedę w domu i głęboką depresję. Nie mógł poznać ich w wojsku, bo ze względu na stan zdrowia się tam nie dostał. Przegryw nie mógł też robić nic ciekawego w życiu, bo nie pozwalała mu na to nerwica. I autor wyznania nazywa takich ludzi toksycznymi pijawkami, które nie mają nic do zaoferowania. Autorze wyznania, zadałeś pytanie kto by się chciał z takimi ludźmi zadawać. Otóż właśnie przegrywy są takie, bo nikt się z nimi zadawać nie chce. Bo nikt się z nimi nigdy nie chciał zadawać. Gdyby przez dwadzieścia czy trzydzieści lat życia nie byli odtrącani przez rzeczy, na które nie mieli wpływu to byliby normalnymi ludźmi. Napisałeś, że tacy ludzie powinni najpierw rozwiązać swoje problemy a nie na siłę szukać przyjaciół. Wiesz dlaczego nie ma kobiet przegrywów? Bo jak kobieta ma jakieś zaburzenia, problemy, depresje itd. to są przy niej znajomi, chłopak, mąż i całe społeczeństwo i przez to ona funkcjonuje normalnie. A jak mężczyzna ma choćby najmniejszy problem, to słyszy od społeczeństwa: "Rozwiąż najpierw swoje problemy i dopiero wtedy będziesz godzien szukać sobie przyjaciół" I taki mężczyzna latami pracuje nad sobą, chodzi do psychiatry i psychologa, łyka pigułki, ale i tak siedzi w pustym mieszkaniu i kontakt ma co najwyżej z matką. Więc jak będziesz chciał napisać jeszcze jakieś tego typu wyznanie to zastanów się nad tym, że nie mamy równych szans i możliwości, ale każdy powinien mieć podstawowe prawa, np. prawo do bycia czyimś przyjacielem.
#przegryw #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6127a6ae7b37e6000b784725
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 13
RadosnaElfka: W dupie byłeś gówno widziałeś OPie. To ja przytoczę to co napisałem pod tamtym postem:

Jeśli chodzi o ciężkie dzieciństwo czy młodość to ono już minęło. Nie można tracić całego życia nawet jeśli jakiś jego wcześniejszy fragment był do bani. Szkoda że tego nie rozumiesz, bo tylko walka o siebie samego, nawet mimo złych doświadczeń, a nawet zwłaszcza z ich powodu może prowadzić do czegoś lepszego.

Można też oczywiście bezradnie
@AnonimoweMirkoWyznania: niezły opis kobiet, widać, ze chłop odcięty totalnie od świata i rzeczywistości jest, wstawiać takie wysrywy to już jest poniżej jakiegokolwiek poziomu

ciekawe gdzie to spuszczanie się nade mną całego spoleczenstwa, znajomych (których nie mam w ogóle XD) nad chorobą, całe psychiatryki kobiece są zajęte, nie ma żadnego wsparcia tak samo jak faceci, to ja teraz mogłabym tutaj napisać „przecież jak faceci mają najmniejszy problem to słyszy od społeczeństwa „byku
OP: RadosnaElfka: Jeżeli piszesz, że ciężkie dzieciństwo tak po prostu minęło to znaczy, że nawet nie wiesz, co to znaczy mieć ciężkie dzieciństwo. To są rany na psychice, które goją się latami, więc nawet jak cierpienia młodzieńczych lat "kończą" się, gdy masz 20 lat to te rany zabliźniają się może około czterdziestki. Mi nie chodzi o ciężkie dzieciństwo w rodzaju: "hurr durr łojciec nie kupił mi plejboksa na święta" tylko o
OP: @lukija : co źle napisałem o kobietach? Nie mówię, że one nie mają problemów, bo wiem, że są takie co miały ciężkie dzieciństwo, są kobiety z depresją czy nerwicą, ale nie znam kobiety, która byłaby samotna nie ze swojej woli. A takich mężczyzn jest mnóstwo - chociażby ja. I to nie jest tak, że siedzę z założonymi rękami, bo pracuję nad sobą od wielu lat, ale przykro mi się robi,
@AnonimoweMirkoWyznania: no widzisz, Ty nie znasz, a wypowiadasz się o ogóle i to w okropny sposób, dlatego
jakby coś takiego byłoby napisane przez kobietę to od razu armia rycerzy z tagu by ją zawaliła takimi komentarzami o niej, że po prostu doprowadziliby ją do myśli samobójczych
RadosnaElfka: Pozwól że się odniosę do tego co do mnie napisałeś.

Jeżeli piszesz, że ciężkie dzieciństwo tak po prostu minęło to znaczy, że nawet nie wiesz, co to znaczy mieć ciężkie dzieciństwo. To są rany na psychice, które goją się latami, więc nawet jak cierpienia młodzieńczych lat "kończą" się, gdy masz 20 lat to te rany zabliźniają się może około czterdziestki.


No i tutaj właśnie nie masz racji. Nie mogę zaliczyć
OP: RadosnaElfka:

Moja dziewczyna również sporo przeszła lecz zamiast stoczyć się jak jej bracia prze do przodu zaś ja jej w tym kibicuje.

Może dlatego ona się nie stoczyła, bo ma ciebie, a jej bracia nie mają nikogo. Nie pomyślałeś o tym, że jakby oni też mieli jakieś wsparcie to by się nie stoczyli?

Gówno prawda. Słabi zwijają się w kłębek. Silniejsi walczą o siebie. To tylko tyle i aż tyle.
LALANDSKUADAK: Nie zrozumiałeś w ogóle tamtego wpisu, w nim chodziło oto że przyjaźni nie można dostać od tak jak jakiegoś leku od lekarza. A traumy i wypadki zdarzały i będą się zdarzać bo życie już takie jest od zawsze, ludzie wychodzą z takich rzeczy albo ciągną się za nimi latami i zostają starymi dysfunkcyjnymi kawalerami albo pannami gdzie jakieś kontakty między ludzkie zaczynają nawiązywać dopiero w podeszłym wieku kiedy mają już
RadosnaElfka: To nie tak.

Może dlatego ona się nie stoczyła, bo ma ciebie, a jej bracia nie mają nikogo. Nie pomyślałeś o tym, że jakby oni też mieli jakieś wsparcie to by się nie stoczyli?


Nie chodzi tutaj żebyśmy rozmawiali osobiście o mojej dziewczynie. Chodziło mi to żeby pokazać Tobie prawdziwy przykład osoby która miała ciężko i walczy o siebie a co więcej wygrywa z przeciwnościami.
Jeśli jednak pytasz o nią