Wpis z mikrobloga

Jedną z bardziej #!$%@? rzeczy w moim wyglądzie to wysokie i takie trochę cofnięte czoło (dla przykładu mogę podać piłkarza Lautaro Martineza), które uniemożliwia zastosowanie wielu typowo męskich fryzur. To znaczy mogę je zrobić i jest to jakiś zaczes czy tam uniesienie włosów w górę, ale wygląda to i tak #!$%@? przez to czoło i mordę lecącą w stronę prettyboya.

Tak samo średnio, choć trochę lepiej wychodzą fryzury z zakryciem czoła ze względu właśnie na wysokość linii i to, że są proste oraz w pewnym sensie ciężkie i cały czas leżą. Gdyby moje włosy były grubsze i bardziej się "kręciły" i nie chodzi mi o loki tylko taki efekt większej gęstości niż mam obecnie. Bo moje włosy niby są gęste, ale nie tak jak powinny być.

Nawet patrzyłem sobie kiedyś jakieś fryzury dla mężczyzn z wysokim czołem. Niestety na tych wszystkich pseudomodowych stronach wrzucali przykłady z ludźmi, którzy mają normalne i stosunkowo niskie czoła jak Beckham i nie było tam tak #!$%@? przykładu jak u mnie.

Będąc z ryja kimś w rodzaju Stathama z bardzo wysoką maskulinizacją i małym nosem #!$%@?łbym się na zero i elo. Niestety morda prettyboya i trochę przydługi nos (na szczęście jak się patrzy od przodu to jest chudy i nie wygląda jak burak) z lekkim zgarbieniem powodują, że wyglądałbym co najwyżej jak dziecko chore na raka.
Ewentualnie gdyby moja linia włosów była tak centymetr albo chociaż pół centymetra niżej to byłoby o wiele lepiej. Wciąż nie byłoby podjazdu do ludzi z norwoodem 1, 0 albo -1 jak Tomasz Smokowski, ale przynajmniej nie miałbym #!$%@? dnia po samym spojrzeniu na tę #!$%@?ą linię w lustrze i nie musiałbym tracić tyle czasu na układanie tych #!$%@? włosów. Czułbym się o wiele lepiej i nie myślał o sobie jak o genetycznym podczłowieku.

W kwestii zagęszczenia stosowałem kiedyś nawet jakąś odżywkę do włosów myśląc, że będzie działać tak jak należy, ale jedyne co ona dawała to sprawiała, że włosy były jeszcze bardziej miękkie i gorzej się układały. Może jakbym miał niską linię włosów, to miałaby ona jakieś zastosowanie, ale niestety tylko pogorszyła sprawę.
Jeszcze jest jedna rzecz, której boję się jak cholera czyli ofensywa generała norwooda. Już teraz jest tak sobie bez zapuszczenia dłuższych włosów, a po jego ataku może być gigantyczne IT'S OVER. Póki co na jego atak się nie zanosi i cały czas rozmyślam o jakimś przeszczepie w celu obniżenia tej linii. Skoro ludzie usuwają w ten sposób zakola to pewnie można też obniżyć czoło.

#przegryw #blackpill ##!$%@?
  • 11
@Masterpolska94: robisz cos takiego, ze czesc wlosow zakrecasz z przodu zeby troche obnizyc czolo, tak do 1/3 maks 1/2, a te wlosy dalej stawiasz do gory. Najwazniejsze ze calosciowy ksztalt fryzury ma ci poprawiac proporcje twarzy. Wiekszosc drogich barberow #!$%@? sie zna, trzeba sammeu sie edukowac.
@Masterpolska94: z przeszczepem trzeba uważać, żeby za mocno nie obniżyć bo będzie wyglądać nienaturalnie

Też mam od urodzenia wysokie czoło. Według idealnej proporcji, broda - nos - czoło powinny być zbliżonej długości i dzielić twarz co 1/3 na 3 częsci. Patrzyłem na starych zdjęciach, czoło miałem 2cm za wysoko. Jak robiłem przeszczep na zakola, to chirurg powiedział, że można zejść z linią włosów z 0,5cm poniżej naturalnej linii włosów, ale za
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@feegloo: Czytałem o tym właśnie, że nie można zbyt mocno zejść poniżej linii.
Też przeglądałem zdjęcia osób po takim zabiegu i nawet nieźle to wyglądało. Zazwyczaj z tego co widziałem brały się za to kobiety i u nich czasem mocno schodzili z linią. Na oko to powyżej 1cm.

W przypadku mężczyzn nie widziałem tylu takich zabiegów, bo częściej biorą się oni za zakola powstałe pod wpływem wypadających włosów, ale również efekty
@Masterpolska94: Temat jest ciekawy bo w teorii można obniżyć do woli ale w praktyce tego nie robią.

Czynnikiem ryzyka jest na pewno potencjalny Norwood bo im bardziej obniżysz, tym gorzej ten pasek będzie wyglądał jeśli niespodziewanie wyłysiejesz nad nim. Inne czynniki są mi nieznane, może chodzić o skórę, kształt czoła (płaskie, wkłesłe) i ogólną estetykę rezultatu. Kolejna rzecz to skronie - powinny być w miarę pionowe i blisko łuku brwiowego, bo
feegloo - @Masterpolska94: Temat jest ciekawy bo w teorii można obniżyć do woli ale w...
@Masterpolska94: kurna w końcu ktoś poruszył ten temat! Dokładnie tak mam. W ogóle jak patrzę na zdjęcia z dzieciństwa to gnije bo wyglądam jakby już mnie kapitan Norwood dopadł w wieku 8 lat haha. Nie wiem co robić, barberzy tego nie ogarniają w ogóle. Mam przedziwny kształt czaszki i nigdy to nie wygląda dobrze z profilu.
@Masterpolska94: @Koczkozaur: @feegloo: Linię można obniżyć do mięśni czoła. Kolejna sprawa to rozstaw skroni, a raczej włosów tzw. temple peaks. Można kombinować, by dołożyć tam włosów, by zwęzić optycznie czoło, tylko zależne jest to od mięśni, jak są wysokie i szerokie. Do tego tym zajmują się najlepsi doktorzy na świecie, bo włosy na skroniach to grafty jednowłosowe, cienkie i odpowiednio się układające - byle turas tego nie zrobi.
@Nesther: o, dzięki za info!

Przypomniało mi się, że Gimper (wysokie czoło od urodzenia) mówił o tych mięśniach czoła - marszcząc czoło (unosząc brwi) za niska linia włosów za bardzo by "chodziła".
@Koczkozaur: Ja ten problem u siebie zacząłem zauważać w końcowym etapie dorastania, gdy już wszystko było praktycznie unormowane. Na zdjęciach z czasów gimbazy czy podstawówki w ogóle to czoło miałem jakieś takie mniejsze. Nawet kiedyś nosiłem krótkie fryzury albo dłuższe z włosami uniesionymi do góry i zaczesanymi w bok i niczego nie zauważałem. Ludzie też nie zwracali na to uwagi. Czoło ogólnie miałem zawsze w miarę duże, ale nie było tak
@Masterpolska94: Pamiętaj żeby przy pierwszych oznakach łysienia wejść na fina. Ale ogólnie to tak, w cholerę ciężko coś ułożyć, a fryzjerzy #!$%@?ą sprawę jeden po drugim. Tylko ja jestem w stanie to zamaskować dzięki latom doświadczenia :d Dla mnie każde wyjście od fryzjera to mega trauma ogólnie. Dopiero jak odrosną to odzyskuję równowagę psychiczną. Plus okulary #!$%@? wyglądają z takim czołem. Imho loki to twoi przyjaciele. Jak się nie kręcą to