Wpis z mikrobloga

Mam już trochę dość -- prawie trzydzieści lat wojen domowych z książętami ruskimi, którzy co chwila buntują się przeciw mojemu królowi Rusi. Jeszcze za dziadka obecnego władcy wszystko było spoko i cacy, możni siedzieli cicho i mieli dobre relacje ze swoim suzerenem. Na horyzoncie tlił się w planach koncept utworzenia Imperium Rosyjskiego, w sumie wystarczyło mi podbić królestwo Rusi Białej. Niestety nawet się nie spostrzegłem, jak prawosławie zaczął mi wypierać katolicyzm oraz, co gorsza, paulinizm. No i się zaczęło. Wojny religijne, później rosnące niezadowolenie w sumie z nie wiem jakich powodów, kolejne frakcje: a to wolnościowe, a to obniżenie autorytetu władcy, a to znów religijne. Na raz zdarzyło mi się cisnąć trzy wojny domowe jednocześnie. Tylko dzięki silnemu sojuszowi z Polską, jakoś utrzymałem królestwo w ryzach, choć nie byłem na tyle silny, żeby odzyskać królestwa Władymiru oraz Nowogrodu i znów je inkorporować do Rusi po podziale między braci.

No i tak ostatnie 30 lat od buntu do buntu. Jestem 1k na minusie, nawet nie mam czasu by skonsolidować władzę i ustabilizować sytuację jakoś. Na szczęście moja osobista domena -- Grody Czerwieńskie ze stolicą w Przemyślu są na granicy z Polską, przez co łatwo mi je było bronić i moje osobiste ziemie nie zostały nigdy spustoszone.

Jednak zmęczyła mnie ta rozgrywka z tak upierdliwymi wasalami. Grałem od 1066 --> 1250, zaczynałem jako władca Przemyśla --> Grody Czerwieńskie (wasal królestwa Galicji i Wołynia, a jak ci podupadli to wasal Polski) --> szczęśliwe odziedziczenie królestwa Rusi --> #!$%@? xD

#ck3 #crusaderkings3 #crusaderkings
  • 12
@Tatankajotanka: Zależy czy grałeś np. we wcześniejszą odsłonę lub inną z produkcji Paradoxu. Na pewno jest jednak wyższy niż w przypadku większości gier. Tutaj jednak musisz traktować to na coś z pogranicza Simsów, strategii i RPG. Początki mogą być brutalne, ale jak zaczniesz ogarniać co i jak, to zabawa jest przednia.

Warto poznać wcześniej grę oglądając jakieś gameplaye na YT.
@jaqqu7:
I bardzo dobrze. należy dążyć do remisu tylko i nic więcej.
Po pokoju masz powód do aresztu dla każdego uczestnika buntu i wyłapujesz ich pojedynczo. Czyli próba aresztu i siedzi w kiciu albo wojna ale tylko z nim a nie z grupą.