Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 2
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk2x
19.08.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ
Po modlitwie apelowej rozpocznie si- ca¾onocne czuwanie, kt#re b-dzie animowa¾a m¾odzie¼ z liceum katolickiego w Cz-stochowie.
Dla kard. Stefana Wyszy$skiego Jasna G#ra by¾a miejscem szczeg#lnym.
Jasna G#ra sta¾a si- dla niego ambon@, poprzez kt#r@ kierowa¾ swoje s¾owo do wiernych.
Prymas Tysi@clecia odnow- Ko¦cio¾a upatrywa¾ w ca¾kowitym zawierzeniu si- Maryi.
Stąd zrodziło się jego motto "Wszystko postawiłem na Maryję".
Te słowa są hasłem przewodnim trwających właśnie rekolekcji przed beatyfikacją.
Wszystkie informacje o rekolekcjach można znaleźć na stronie www.beatyfikacja33.pl.
Zawierzenie Matce Bożej było także ważnym rysem życia i duchowości siostry Czackiej.
Będąc osobą niewidomą, chciała pomagać osobom niewidomym.
Udało jej się to.
Założyła zakład dla niewidomych w Laskach, który istnieje do dziś.

Osoby niewidome będą miały swoją patronkę.
12 września 2021 r.
będzie to wielkie święto niewidomych.

---
Wyznawcy obrządku prawosławnego obchodzą święto Przemienienia Pańskiego.
Główne uroczystości odbyły się na Świętej Górze Grabarce.
To najważniejsza w roku uroczystość w tym cerkiewnym sanktuarium.
Góra Grabarka z małą cerkwią na wzgórzu to święte miejsce dla prawosławnych.
Ma dla nich takie znaczenie jak Częstochowa dla katolików.
Nazywana jest też czasami wzgórzem krzyży, co wiąże się z tradycją przynoszenia tam przez wiernych krzyży wotywnych, które są ustawiane w różnych intencjach.
Jak co roku część wiernych przybyła na Grabarkę w pieszych pielgrzymkach.
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Oto co jeszcze przed nami w programie.
Polska z największymi zapasami gazu w UE.
Nietuzinkowa oferta pracy czeka na Atlantyku.

---
W Afganistanie nie ma już Polaków, którzy chcieli wydostać się z kraju.
Wczoraj wieczorem i dzisiaj przed południem 2 samoloty przetransportowały do Polski wszystkich naszych obywateli i afgańskich współpracowników polskiego kontyngentu oraz ich rodziny.
Misja ewakuacyjna będzie kontynuowana do czasu, aż wszyscy będą bezpieczni.
Pierwszy samolot wylądował w Warszawie wczoraj późnym wieczorem.
Na pokładzie 50 osób, w tym jedna Polka.
Cały czas trwa realizacja tej misji ewakuacyjnej przy wykorzystaniu wszystkich możliwych sposobów.
Na terenie Afganistanu cały czas pracują polscy dyplomaci, polscy konsulowie.
Druga grupa ewakuowanych do Polski przyleciała dzisiaj rano.
Na tę chwilę nie ma w Afganistanie Polaków, którzy chcieli się ewakuować.
Na skutek decyzji administracji amerykańskiej dzisiaj Zachód tam jest w bardzo trudnej sytuacji politycznej.
Lotnisko jest otoczone przez talibów.
Zdesperowani Afgańczycy próbują przedostać się na jego teren.
Dochodzi do starć, padają strzały ostrzegawcze.
Tam wciąż są nasi współpracownicy.
Polski kontyngent wojskowy poprzez swoją 20-letnią obecność w Islamskiej Republice Afganistanu współpracował z wieloma ludźmi na terytorium Afganistanu.
Właśnie dlatego do Afganistanu poleci polski 100-osobowy kontyngent wojskowy, który zabezpieczy ewakuację polskich współpracowników i wesprze Amerykanów w odwrocie.
To nie jest kontyngent do zadań bojowych.
Jest to kontyngent mający wspierać na miejscu innych partnerów z NATO w ochronie lotniska.
Jak podkreślają eksperci, talibom nie można ufać.
Bojownicy respektują jedynie prawo siły.
Ich dobre oblicze to jedynie poza.
Oni starają się puścić taki przekaz, który zapewni im uznanie międzynarodowe, bo to dla nich jest kluczowe.
Ich działania 20 lat temu wykluczyły ich praktycznie i to spowodowało gwałtowane załamanie się sytuacji ekonomicznej.
Na to nie mogą sobie pozwolić.
W latach 90., gdy przejęli kontrolę nad Afganistanem, wprowadzili brutalne prawo szariatu.
Z dziewczynek robiono niewolnice seksualne, a chłopców od małego indoktrynowano dżihadem.
Dochodziło do wielu zjawisk, które mogą co najmniej niepokoić.
Przymusowe małżeństwa, wykorzystywanie seksualne kobiet pod przymusem i wiele innych aspektów, które kobiety mogą rozpatrywać jako bezpośrednie zagrożenie dla swojego życia.
Talibowie niszczyli wszystko, co nie było związane z islamem.
Zabytki, kulturę, sztukę.
Zakazane było posiadanie zachodnich książek czy czasopism.
Dziś słysząc przekaz z mediów, ale równocześnie widząc, co dzieje się na ulicach miast, wracają demony przeszłości.
Afganistan jest w rękach talibów.
To są terroryści.
Pojadę stąd wszędzie, aby ratować siebie i moją córkę.

---
Dramat, który rozgrywa się w Afganistanie na oczach całego świata, już zawsze przypisywany będzie Joemu Bidenowi i jego administracji.
Co do tego eksperci nie mają wątpliwości.
Podzieleni są za to w opiniach dotyczących wiarygodności USA wobec amerykańskich sojuszników.
Nie ma wątpliwości, że zaufanie zostało nie po raz pierwszy przez Joego Bidena wystawione na poważną próbę.

Z tymi dramatycznymi scenami w stolicy Afganistanu już zawsze kojarzeni będą Joe Biden i jego administracja.
Myślę, że prezydent Biden założył, że talibowie faktycznie poczekają, aż Ameryka opuści Afganistan.
Oczywiście nie poczekali, ponieważ z ich perspektywy najważniejsze to upokorzyć USA i przejąć kontrolę nad Afganistanem.
Mijają kolejne dni, a amerykański prezydent wciąż nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie poszło nie tak.
Będziemy to później badać, spoglądając wstecz, ale idea, że był sposób, by wydostać się, nie powodując chaosu...
Nie wiem, jak to można było zrobić.
Nie wiem, jak do tego doszło.
Afgańczycy współpracujący z Amerykanami od 20 lat czują się zdradzeni.
Nad wiarygodnością Joego Bidena głośno zastanawiają się inni sojusznicy.
Między innymi Ukraińcy.
Wycofanie się USA pozostawia wiele pytań dotyczących gotowości administracji Bidena do wspierania walczących sojuszników, w tym Ukrainy.
Takie pytania w przypadku Ukrainy nie dziwią.
Nikt jak dotąd, mimo obietnic, nie ochronił ich przed rosyjską agresją.
Teraz USA zawiodły w Afganistanie, a kilka tygodni wcześniej dały zielone światło na budowę gazociągu Nord Stream 2, niemiecko-rosyjskiego projektu, wyjątkowo niebezpiecznego dla Europy Środkowo-Wschodniej.
Tej decyzji przeciwni są amerykańscy kongresmeni, i to ponad politycznymi podziałami.
Tym bardziej, że przez Joego Bidena czują się coraz bardziej lekceważeni.
Demokraci i republikanie w Izbie Reprezentantów są niezadowoleni z faktu, że wizyta prezydenta Ukrainy w Białym Domu została zaplanowana, gdy Izba Reprezentantów ma przerwę w obradach.
To też dosyć wyraźny sygnał.
Jak w takim razie USA powinni teraz traktować najbliżsi sojusznicy?
Ameryka jako sojusznik się nie zmieniła.
Zmieniło się przywództwo ameryki, które dzisiaj zachowuje się w sposób katastrofalny.
Tak jakby od wyborów grała w całkiem inną grę i z zupełnie kim innym.
Amerykańscy sojusznicy teraz bardziej niż kiedykolwiek będą obserwować i analizować decyzje Białego Domu.
I trudno się dziwić.
Jak na razie te podejmowane przez Joego Bidena z działaniem w interesie amerykańskich partnerów, a przynajmniej ich części, nie mają wiele wspólnego.

---
Polska ma obecnie najbardziej zapełnione magazyny gazu w UE.
Tak wynika z danych brukselskiej organizacji, która monitoruje ilość surowca w magazynach gazu.
Do wielu unijnych magazynów błękitne paliwo przestali dostarczać Rosjanie.
To zdaniem ekspertów przygotowanie do gazowego szantażu ze strony Kremla.
Kompleks Bergermeer w Holandii to jeden z największych magazynów gazu w Europie, do którego surowiec dostarcza rosyjski Gazprom.
W ostatnim czasie te magazyny są jednymi z najskromniej zapełnionych w Europie.
Podobnie jest w Austrii i Niemczech, gdzie zbiorniki też ma rosyjski Gazprom.
I to wszystko kilka tygodni przed sezonem grzewczym.
Coś, co wydawałoby się rok temu, 2 lata temu nieprawdopodobne, czyli na końcu lata, przed zimą wytłaczanie ostatnich zasobów z magazynów.
Zdaniem ekspertów to celowe działanie Kremla, który prawdopodobnie chce znów zaszantażować Europę za pomocą gazu.
Właśnie teraz Rosjanie kończą budowę wymierzonego w Europę Środkową gazociągu Nord Stream 2.
By zalać kontynent swoim gazem, będą potrzebowali jeszcze formalnych zgód ze strony Brukseli.
Przy rekordowych cenach gazu i rekordowo niskich zapasach gazu w Europie może nas czekać nowy kryzys gazowy, który Rosja wykorzysta do wymuszenia jak najszybszego startu projektu Nord Stream 2, którego budowa wydaje się już być na finiszu.
Bo wraz z początkiem zimy w Europie wzrośnie zapotrzebowanie na ten surowiec.
Jeśli magazyny będą puste, Rosjanie zyskają argument za szybkim odkręceniem kurka z Nord Stream 2.
Sytuacja, w której te magazyny - de facto rosyjskie - są zapełnione w niespełna 1/5, jest sytuacją niebezpieczną z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Europy, biorąc pod uwagę nadchodzący sezon zimowy i sezon grzewczy.
Przywołane już dane brukselskiej organizacji, która bada zajętość magazynów gazu, wskazują, że Polska ma obecnie najbardziej zapełnione zbiorniki ze wszystkich europejskich państw, co oznacza, że nasz kraj jest mniej narażony na gazowy szantaż Rosji.
Bezpieczeństwo dostaw gazu do Polski nie jest zagrożone, ponieważ jest szereg alternatyw w stosunku do kierunku rosyjskiego i są zapasy.
Nasze magazyny gazu są prawie pełne.
W sytuacji szantażu Polska ma narzędzia, by wykazać się solidarnością i podzielić surowcem.
Kluczowe jest zbudowanie trwałej alternatywy dla rosyjskich dostaw.
Dlatego Polska rozwija gazoport w Świnoujściu i buduje gazociąg Baltic Pipe.

---
Chodzi o bezpieczeństwo Polski i UE - mówią eksperci, chwaląc pracę naszych służb i wojska na granicy polsko-białoruskiej.
Tymczasem politycy opozycji chcą wpuszczenia nielegalnych imigrantów, dokładnie tak samo jak podczas swoich rządów w 2015 r.
Granica polsko-białoruska, posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, Dariusz Joński i 2 śpiwory dla kilkudziesięciu uchodźców.
Mam takie nieodparte wrażenie, że obaj panowie wpisują się w scenariusz wojny hybrydowej, jaką z Polską prowadzi Białoruś.
To już nie jest śmieszne, a co poraża jeszcze bardziej, to to, że Donald Tusk im przytakuje.
PO wspiera imigrantów, którzy dowiezieni na granicę przez reżim Łukaszenki chcą nielegalnie wejść na teren UE.
W tym wypadku przemytnikiem jest państwo białoruskie rządzone przez Łukaszenkę.
To jest sytuacja nie do zaakceptowania i twardo musi się bronić granica UE.
Inaczej nie tylko Polsce, ale całej UE grozi kolejna niebezpieczna fala nielegalnej imigracji.
Gdy był to problem innego państwa, nawet "Gazeta Wyborcza" pisała, że "reżim Łukaszenki wykorzystuje migrantów, by zemścić się na Europie".
Jednak kiedy sprawa dotyczyła już bezpośrednio Polski, pisano o "uwięzionych na granicy uchodźcach, których Polska nie wpuszcza".
"Gazeta Wyborcza" do swoich podwójnych standardów i interpretacji już nas przyzwyczaiła.
Nieraz wcześniej to robiła.
Rok 2015.
"Gazeta Wyborcza" promuje ówczesną narrację polityków PO, która w tym czasie zalewu Europy przez nielegalnych imigrantów zapraszała ich do Polski.
Jako kraj jesteśmy przygotowani właściwie na każdą liczbę.
Na każdą, czyli 50 tys. też?

Jako kraj jesteśmy przygotowani.
Jest nasza gotowość do przyjęcia ewentualnie 2 tys., bo my tu jesteśmy wiarygodni.
Z kolei Donald Tusk, ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej, za nieprzyjmowanie imigrantów groził Polsce sankcjami.
To będzie wiązało się nieuchronnie z pewnymi konsekwencjami.

Ostatecznie polityka otwartych granic, którą promował Berlin, a później Bruksela, doprowadziła do drastycznego zwiększenia zagrożenia terrorystycznego w Europie i serii krwawych zamachów terrorystycznych.
Niektórzy sprawcy do Europy trafili razem z migrantami, inni mogli liczyć na schronienie w emigranckich enklawach na przedmieściach miast.
W 2015 r., kiedy rozpoczęła się fala migracyjna, Niemcy straciły poczucie bezpieczeństwa.
Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o akty terrorystyczne, jak zamach na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, ale o codzienną uciążliwą przestępczość.
Włamania do mieszkań, zuchwałe napady, ale również gwałty.
Kraje Europy Zachodniej wyciągają wnioski.
Premier Szwecji wprost przyznał, że niekontrolowana fala imigracji nie może się powtórzyć.

---
Ostatnie decyzje kolejnych rządów dawniej otwartych na imigrację wskazują, że to Polska miała rację, decydując się na ochronę granic i nie wpuszczenie osób, których tożsamości nie można potwierdzić.
Są tacy, którzy rzucają wszystko i wyjeżdżają w Bieszczady.
Ale w sumie po co się ograniczać.
Można dużo, dużo dalej...
Właśnie natrafiła się ku temu świetna okazja.
Na jednej ze szkockich wysp jest bardzo atrakcyjna oferta pracy.

Fair Isle.
Niewielka wyspa w archipelagu Szetlandów.
Oprócz latarni morskiej i lotniska, jest tu również szkoła podstawowa.
A w niej troje uczniów.
I brak dyrektora.
Na pewno chętni się znajdą.
Zarobki po przeliczeniu blisko 300 tys. zł rocznie.
I premia w postaci takich widoków.
Rekrutacja trwa do 29 sierpnia, ale zanim ktoś wyśle CV musi wiedzieć, że jest tu raczej chłodno, dużo pada i często występuje mgła.
Nie ma typowo turystycznych plaż i miejsc, gdzie będziemy odpoczywać kąpiąc się w ciepłym morzu.
Ci, którzy się tu przeprowadzili jednak nie żałują.
Marie decyzję podjęła w 2017 roku.
Życie jest za krótkie, by spędzać je w metrze i przy biurku.
Tu robię to, co kocham.
Przyjemne z pożytecznym bez problemu da się połączyć i w tej pracy.
Co jakiś czas trafiają się ogłoszenia, w których poszukiwani są testerzy czekolady.
Lub łóżek.
Brzmi świetnie, ale bywa niebezpiecznie.
Trzeba przede wszystkim uważać, jak się człowiek przewraca na materacu to wtedy upadek z 50 cm może być bolesny.
Przy takich czekoladkach małych, niewinnych jesteśmy w stanie 500 kalorii pochłonąć przez 5 godzin na spokojnie.
Z linią żadnych problemów nie mają "oshiya", czyli upychacze pasażerów.
Na tokijskim dworcu po raz pierwszy pojawili się w 1955 roku.
A to już coś dla tych najambitniejszych.
W Polsce na wyższe stanowisko aplikować się już nie da.
Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne na Kasprowym Wierchu położone jest niemal 2 tys. metrów nad poziomem morza.
Zdarzały się wizyty niedźwiedzia.
Jest więc ciekawie, ale do pracy autobusem się nie dojedzie.
Znakomitą większość razy dojeżdżamy kolejką, natomiast zdarzają nam się wejścia piesze lub też w okresie zalegania pokrywy śnieżnej na nartach.
Ale tu na razie wolnych etatów brak.

---
1. raz od 2 miesięcy spadł śnieg, w lecie.
To nic dziwnego, bo spadł na szczyt Kasprowego Wierchu.
Był chwilowy i pytanie, czy to zwiastun końca ciepłego lata, czy w te wakacje czekają nas jeszcze upalne dni?

---
W kolejce na Kasprowy poruszenie i wypatrywanie, bo gruchnęła wieść, że na szczycie pojawił się biały puch.
No nie, bałwana nie ulepiliśmy, dzisiaj nie będzie bałwana.

---
Zobaczył i sfilmował go wczoraj o poranku przewodnik, dzisiaj po śniegu nie został ślad.
Oczywiście ten opad nie spowodował, że stworzyła się pokrywa śnieżna.
Raczej tylko prószyło przez ok. 2 godziny i później już ta sytuacja się uspokoiła.
To żaden zwiastun zimy w środku lata - przyznają górale.
Po prostu im bliżej końca wakacji, tym częściej na szczytach gór robi się biało.
Ma spaść na Łomnicy troszeczkę śniegu i temperatury mają być w okolicach -2, -3.
To jest normalne zjawisko.
Nieco bardziej na zachód, w Sudetach, lato jeszcze trzyma.
Turyści co prawda w kurtkach i bluzach, ale zmienna aura nikogo tu nie zraża.
Byliśmy wczoraj na Błędnych Skałach i w Strzelińcu, bardzo fajnie, pogoda dopisuje, tak że jest super.
To jeszcze nie koniec sezonu, a w jego trakcie słynne walimskie sztolnie do tej pory odwiedziły tłumy.
20 tys. ludzi na jednym z obiektów, na drugim podobna ilość, czyli daje nam to 40 tys. łącznie, dużo więcej niż w roku ubiegłym.
Ci, którzy odwiedzali stolicę Dolnego Śląska, mieli mniej pogodowego szczęścia.
Nieciekawie, bo wczoraj było 32 stopnie, ukrop, a dzisiaj jest 19 stopni, więc niefajnie.
Dzisiaj drastyczna zmiana pogody, szczerze, nie przygotowaliśmy się aż na takie warunki.
Na Bałtyku warunki dobre dla żeglarzy, plażowiczom musi wystarczyć spacer, leżaki poszły w odstawkę, bardziej przydaje się parasol.
Liczyliśmy, że będzie pogoda, że dzieci będą mogły się popluskać.
Kiepsko, nie trafiliśmy w tym roku w pogodę.
Pod tym parasolem mamy kocyk, ławki wytarliśmy i sobie siedzimy.
Na plaży turyści jeszcze posiedzą i to nawet w słońcu.
W ten weekend temperatury podniosą się przynajmniej do 25 stopni, a aura się poprawi, wystąpi więcej słońca, więcej rozpogodzeń.
Nie tylko nad morzem, ale w całej Polsce.

---
Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.

---
Wszyscy Polacy zostali już ewakuowani z Afganistanu, po tym jak talibowie przejęli kontrolę nad krajem.
Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka.
Zapraszam na główne wydanie Wiadomości.
Mamy na swoim wyposażeniu kamery termowizyjne, gogle noktowizyjne, pojazdy obserwacyjne.
Wzmocnione granice w odpowiedzi na prowokacje Łukaszenki.
Pragnę powiedzieć Polakom, że granica jest bezpieczna.
Nie wiem, jak to można było zrobić.
Nie wiem, jak do tego doszło.
Afgański cień na prezydenturze Bidena.
Ameryka jako sojusznik się nie zmieniła.
Zmieniło się przywództwo Ameryki.
Opad nie spowodował, że stworzyła się pokrywa śnieżna.
W Tatrach poprószył śnieg.
Czy to koniec lata?
Wczoraj były 32 stopnie, ukrop, a dzisiaj jest 19 stopni, więc niefajnie.

---
Polska wywiązuje się z unijnych zobowiązań i strzeże wschodniej granicy Wspólnoty.
Tylko ostatniej nocy straż udaremniła 130 prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Według polskich władz imigranci u wschodnich granic Unii to skutek prowokacji Alaksandra Łukaszenki.
Stąd decyzja o wzmocnieniu przez dodatkowych strażników i żołnierzy granicy, której przekroczenie otwiera drogę do państw strefy Schengen.

---
Podlasie, granica polsko-białoruska w okolicy miejscowości Usnarz Górny.
Po stronie białoruskiej koczuje grupa imigrantów.
Nie ma już wśród nich kobiet i dzieci.
Jest kilkudziesięciu mężczyzn.
Pilnują ich białoruscy żołnierze, którzy nie pozwalają Afgańczykom cofnąć się w głąb kraju.
Przyznają, że na granicę z Polską przywiozły ich białoruskie służby.
Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ulec szantażowi tego typu.
UE zresztą też sobie już z tego zdaje sprawę.
Według polskiego rządu coraz większa liczba imigrantów na wschodnich granicach Unii to skutek celowych działań Alaksandra Łukaszenki.
Dzisiaj w Mińsku, w stolicy Białorusi, wylądowały 2 samoloty z Iraku.
Myślę, że są to samoloty z uchodźcami.
O tym, jak rozwiązać problem nowej fali nielegalnej imigracji, marszałek Sejmu Elżbieta Witek rozmawiała dziś w Estonii z szefem tamtejszego parlamentu oraz z prezydent kraju.
Widzimy, co się dzieje na wschodniej granicy.
Rozmawialiśmy o niebezpieczeństwie na granicy białorusko-litewskiej, ale także o tym, co się dzieje na polskiej granicy.
Tylko w ciągu ostatniej doby polsko-białoruską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 138 osób.
Straż graniczna i wojsko udaremniły 130 takich prób, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych.
Od początku sierpnia tę granicę próbowało przekroczyć 2100 osób.
Straż zapobiegła 1400 takim próbom.
Prawie 800 cudzoziemców zostało zatrzymanych.
Większość osób, które zatrzymaliśmy na polsko-białoruskim odcinku granicy, nie miała dokumentów tożsamości.
A to już ujawniony przez Litwinów dowód potwierdzający prowokację białoruskich służb.
Nagrywali oni scenę rzekomego pobicia imigrantów przez litewskich strażników.
To jest po prostu świadoma działalność mająca wywołać problemy w krajach wschodniej flanki UE, wschodniej flanki NATO.
Dlatego do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy straży i tysiąc żołnierzy.
Mamy na swoim wyposażeniu kamery termowizyjne, gogle noktowizyjne, pojazdy obserwacyjne.

Dziennikarze TVP towarzyszyli nocnej służbie strażników.
Ci zapewniają, że nowoczesny sprzęt oraz ich zaangażowanie to najlepsza gwarancja bezpieczeństwa.
Teren obserwujemy nawet po kilka godzin,
Pobierz
źródło: comment_162939660323zWjHkGgNJr4gdHf24vJs.jpg