Wpis z mikrobloga

@d4wid: ten mem to nawiązanie do tweetów Sławka jastrzębowskiego, który 1 sierpnia napisał coś w stylu "biłbym się", "walczyłbym", a ostatnio jojczył, że zwolennicy przyjmowania uchodźców powinni zadeklarować ilu przyjmą w swoim domu.
  • Odpowiedz
taaa. Wojna hybrydowa / inwazja, modne slogany, tylko, że to co się dzieje na granicy jest problemem tylko dlatego, że sami go tak nazywamy. Od przyjęcia kilkuset migrantów kraj nie spłonie, a może nawet będą z tego benefity jak dobrze się to ogarnie. I nie mów mi o tym, że jak wpuścimy grupę, to przyjdą tysiące. Jeśli jesteśmy w mocy odgradzać granicę, to możemy wpuszczać tylu ile będziemy rzeczywiście w stanie przyjąć.
  • Odpowiedz
@Jan_K: To rzeczywiście niefortunne, ale w zasadzie jakie to ma znaczenie?
Zresztą powiem Ci, że my powinniśmy sprowadzać migrantów sami, co pozwoliłoby ominąć ten problem.
  • Odpowiedz
@Ad-Se: Przecież sprowadzamy migrantów i to w dużej liczbie - Ukraińców, Białorusinów. Czemu mielibyśmy sięgać dalej, po ludzi dużo bardziej oddalonych od naszego kręgu kulturowego?

Jakie znaczenie ma to, że wspieralibyśmy przywódcę kraju, który jest ostatnio jawnie wrogi wobec Polski? Wydaje mi się to tak oczywistą głupotą, że aż nie wiem jak to tłumaczyć.
  • Odpowiedz
@Jan_K: To, że mamy już wielu migrantów przecież nie znaczy, że nie hm... "limit" jaki możemy komfortowo przyjąć został osiągnięty. Co z tym kręgiem kulturowym? Nie wydaje się, że to jest problem zasadniczy czy niepokonania, tylko kolejny slogan.

Okej, jeśli policzylibyśmy, że ta pomoc finansowa staje się istotna, to nie powinniśmy tego robić, ale wątpię, że będzie to dużym problemem. Zresztą, to przecież nie jest lub będzie kością niezgody w
  • Odpowiedz
To, że mamy już wielu migrantów przecież nie znaczy, że nie hm... "limit" jaki możemy komfortowo przyjąć został osiągnięty.


@Ad-Se: Ten limit dla każdego będzie inny. Swego czasu głośno było o tym, że jeśli chodzi o liczbę zezwoleń na pobyt w krajach UE to Polska wydawała ich najwięcej:

Istotnym trendem z punktu widzenia zjawiska migracji jest wzrost liczby zezwoleń na pobyt w krajach Unii Europejskiej. W 2017 roku wydano ok. 3,1 mln (tj. 4 proc. więcej niż w 2016 roku) zezwoleń na pobyt w krajach UE obywatelom państw trzecich, z których 32 proc. przyjechało do Europy z przyczyn ekonomicznych, 26 proc. – rodzinnych, 17 proc. – edukacyjnych oraz innych, m.in. spowodowanych konfliktami społeczno-politycznymi czy katastrofami (24 proc.)[21]. Głównymi beneficjentami stali się obywatele Ukrainy oraz Syrii[22]. Najwyższą liczbę zezwoleń pobytowych wydano w Polsce (22 proc.), Niemczech (17 ) oraz Wielkiej Brytanii (16 proc.). W porównaniu do innych krajów UE (Francja – 8 proc., Hiszpania – 7 proc., Włochy – 6 proc., Szwecja – 4 proc.) liczba ta wydaje się bardzo wysoka, zwłaszcza jeśli chodzi o Polskę.

Źródło. Ich już jest naprawdę dużo, w wielu zawodach, w wielu miejscach ci migranci są na co dzień widoczni. Ostatnio nie słyszę też narzekań pracodawców na
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@marian-stefan: wrogie państwo prowadzi z nami wojnę hybrydowa, sadzajac na najważniejszych stołkach prorosyjskich populistów, a glupie polaczki na nich głosują od 7 lat xd
  • Odpowiedz
@Jan_K: Z tym limitem chodzi mi o to jakie są "moce przerobowe" naszego kraju jeśli chodzi o "wcielanie" osób do społeczeństwa - ilu możemy rzeczywiście wpuszczać bez różnego rodzaju szkód. Nie wiem ile rzeczywiście jesteśmy w stanie przyjąć, ale trudno sobie wyobrazić, że nie możemy przyjąć dziesiątek tysięcy rocznie. Nie sądzę, aby w Polsce ktokolwiek mógł podać tą liczbę, co też jest problemem. Jeśli chodzi o pracę, to wydaje się,
  • Odpowiedz
Nie wiem ile rzeczywiście jesteśmy w stanie przyjąć, ale trudno sobie wyobrazić, że nie możemy przyjąć dziesiątek tysięcy rocznie.


@Ad-Se: Przecież wyżej podałem Ci dane, że Polska wystawia setki tysięcy zezwoleń na pobyt rocznie, najwięcej w UE. Czemu mamy przyjmować jeszcze kolejne dziesiątki tysięcy?

Nie rozumiem, dlaczego ma być "wybór" między między Ukraińcami a Irakijczykami, tak jakby nie można by było wpuszczać ich wszystkich. Nie wiem czy na Ukrainie skończyli się chętni, czy nie. Nie, nie uważam, że Irakijczyka "łatwiej" zintegrować, ale co do tego, że mogą zacząć pracę i naukę nie mam wątpliwości. Nie mam też wątpliwości, że we właściwych warunkach mogliby zlać się ze społeczeństwem.

Skoro mówimy o racjonalności to po prostu lepiej dla nas przyjmować Ukraińców. Jeśli Ukraińcy są chętni do przyjeżdżania do Polski, a nic nie wskazuje na to, żeby
  • Odpowiedz
@d4wid: A co, powstańcy byli tacy święci, że nie wolno ich do nikogo porównywać? Szczerze, to przecież zaszkodzili Polsce w większym stopniu niż ta garstka emigrantów. Emigranci nie doprowadzili do zniszczenia Warszawy swoimi decyzjami, nie spowodowali ofiar i nie wysyłali dzieci do walki.
  • Odpowiedz