Wpis z mikrobloga

Czy w Polszy to tak zawsze jest robiąc remont, że #!$%@? nic nie idzie jak ma iść? Majster obiecuje góry, że spoko, tydzień i po robocie i #!$%@? się z tym już 4 miesiąc, a przy okazji jak już z łaski przyjdzie to słuchasz jak to mu w życiu nie jest źle i bolą plecy? Albo potrzebujesz jednego papierka do urzędu i typiarka robiąca go nagle po otrzymaniu twojego zlecenia zostaje zbombardowana horymi curkami i z trzech dni robią się trzy tygodnie? Co jest z tym krajem nie tak?

Nie dziwię się, że niektórzy ludzie z wiekiem tracą empatię, pewnie są po kilku takich remontach i wszędzie węszą bullshit.
  • 2