Wpis z mikrobloga

@robod: w takim razie powinno być git mówię tu raczej w kontekście japonii i hong kongu nie wiem jak w chinach natomiast w międzynarodowych korpo nawet jak twoim przełożonym jest azjata to często też już jest wyrozumiały jak chodzi o work life balance (no chyba że jest tam od tygodnia i przyszedł z bardzo tradycyjnego japońskiego korpo ( ͡º ͜ʖ͡º)).
@robod hej, a w jakim mieście?
Co pracodawca zapewnia?
Generalnie dwa lata można przeżyć, jeśli żona się nie zanudzi na śmierć, a bombelek to nie problem. Cała masa atrakcji dostępnych w zasadzie wszędzie.
Jakby co to pytaj śmiało.
W naszym podcascie też o tym opowiadaliśmy.

www.podcast.tokyo
@robod w Chinach worklife balance się też wyklucza. Chińczycy mają 5 dni urlopu rocznie, pracują po 10-12 godzin dziennie i będą często do dyspozycji w weekendy. Z expatami jest inaczej, bo expaci sobie nie pozwolą na to. Po prostu zwolnią się z roboty jeśli okaże, że to obóz pracy.
@ama-japan: podcast zapisany, będę słuchał :) co do szczegółów to jeszcze ich nie znam, zacząłem od wyboru lokacji i bardzo ppwierzchowmego rozeznania. Początkowo chcielismy do Azji pdwsch, Malezja albo Singapur, miejsca w których byliśmy turystycznie, ale niestety zawodowo nie miałoby to sensu obecnie.

Ad żony i dziecka to ważny argument i dlatego tez chce zobaczyć jak wygląda środowisko innych expatow do poznania i otwartość lokalsow w tym względzie.
@robod rozumiem. Życie toczy się inaczej w Osace i Tokio choć to zdecydowanie duże miasta. Jeśli myślisz o Polonii to zdecydowanie Tokio, tutaj więcej się dzieje i żona będzie miała zdecydowanie więcej koleżanek. Odnośnie samego życia to będzie ciężko na początku, wiele formalności do załatwienia zaczynając od samego mieszkania. Bez wsparcia od firmy będzie jeszcze ciężej, język japoński będzie wymagany. Oczywiście można i po angielsku, szukać przez takich pośredników itp ale szybko