Wpis z mikrobloga

Planszówkowe plany weekendowe macie?

U mnie pierwsze plenerowe granie powiązane z grillowaniem na ogródku. Wielki stół w altance idealnie pomieści wszystko. Dzisiaj na tapecie Kemet 5os. Mam nadzieję roznieść przeciwników.

#grybezpradu #gryplanszowe
  • 23
  • Odpowiedz
@Znajomka: słyszałem o tym w materiałach GametrollTV. Rzeczywiście tak się móżdży przy tym?

No u nas w kemeta z ekipy graliśmy 2 z 5 osób i to tylko raz. Będzie tłumaczonko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@lizakoo Mamy kumpla, który nerdzi mocno i zasady tłumaczy profesjonalnie, ale właśnie oni dziś pierwszy raz więc spada na nas ()

Ja bardzo lubię analizowanie, szukanie tych alchemonów i myślę, że z takim podejściem ta gra jest bardzo przyjemna. Trzeba też dobrze poznać pola w grze żeby jakkolwiek zaplanować strategię na daną turę a i tak może Ci się władować ktoś z butami i popsuć, więc całkiem
  • Odpowiedz
@Znajomka: Hahaha.. no u mnie to ja jestem tym "profesjonalnym opowiadaczem zasad" i nawet to, że Kemet nie jest mój, to poznałem zasady głownie po to aby przekazywać je pozostałym w zrozumiały sposób.

Mam nadzieję kiedyś siąść do alchemików, bo jakoś do kupna mnie specjalnie nie przekonuje. Z tym, że wiele rzeczy na pierwszy rzut oka mi nie pasowało i wydawało się toporne, aby po zagraniu zmienić moją opinię o
  • Odpowiedz
@lizakoo O, no to jesteś podobny do mojego kumpla :D I jeszcze przez znajomość wie jak zagrać żeby komuś rundę spieprzyć.

Tak czy inaczej do każdej gry trzeba podejść indywidualnie, teraz mam stres, bo jest szansa wprowadzić nowe osoby i nie wiem jeszcze jaką grę im dopasować żeby się wciagneli.

Kemeta nie znam, widziałam że pisałeś właśnie kiedyś o Terraformacji i o Root. Obie mam w kolekcji i w obie nadal
  • Odpowiedz
@Znajomka: Terraformacja jest lepsza niż wygląda, a root. Root to jest miód na moje oczy i wszystko co jest z nią związane. Niestety tłumaczenie zasad root wymagało ode mnie oglądnięcia tutoriala "jak tłumaczyć gry planszowe", stworzenia sobie scenariusza i szklanki wody, bo zeszło mi ok. 35minut tłumaczenia i z 4 godziny nauki przed.

No ja ostatnio w cyklady bym wygrał, ale głupi wypaplałem (a przeciwnikom to umknęło) "Jeszcze krzysiu może
  • Odpowiedz
@Vilhelm: też mnie zapraszali, ale uprzednio z innymi ludźmi się umówiliśmy. Nemesis muszę kiedyś kupić, no i jak znajdę w końcu czas (2ga praca wjechała miesiąc temu) to pomalować figsy i się pochwalić efektami. Grałeś już w nemesisa na 2 uprzednio? Jak wypada, bo z tego co wiem, to jest tam motyw zdrajcy?
  • Odpowiedz
@lizakoo Podziwiam zacięcie do tłumaczenia i uczenia się zasad ^^

Root na 2/3/4 osoby bardzo się różni?

Czasem warto dać fory żeby było ciekawiej :D Moja znajoma póki raz nie wygrała w Scythe też była niezbyt przekonana. Teraz wygrywa prawie każdą rozgrywkę (°°
  • Odpowiedz
@lizakoo: Nemes wyborny na każdą liczbę graczy. Nawet solo jest świetny (tylko nie chce się rozkładać) Setup to jest lekko 15-20min. Motyw zdrajcy jest :D Nawet w ostatniej grze z niego skorzystałem i uruchomiłem proces autodestrukcji na 3 rundy przed końcem, gdzie reszta ekipy już chciała się hibernować :D Ojjj strzelali laserami z oczu.
  • Odpowiedz
@Znajomka: Bardzo. Na dwie osoby jest w sumie ograniczona liczba frakcji, którymi możesz zagrać (jeżeli jesteście na tym samym poziomie zaawansowania growego, jeżeli nie to możecie grać w takie lekko trudniejsze dla jednego z graczy pojedynki). Im więcej osób tym gra jest o wiele lepsza i tworzą się w niej różne zależności. Sama frakcja Kompanii plemion rzecznych (dodatek) ma sens moim zdaniem dopiero przy 4ech osobach, bo wcześniej nie ugra
  • Odpowiedz
@lizakoo Moim zdaniem wtedy się najlepiej gra niż kiedy każdy tylko i wyłącznie patrzy na to by wygrać i zgnoić wszystkich :D Dlatego może jestem ogromną fanką coopów.

Właśnie to są pewnie powody dla których nie mogę się przekonać do Roota, ale któregoś dnia ten dzień nadejdzie :D

W Nemesis również graliśmy i gra jest rewelacyjna, chociaż na początku byłam zagubiona to ostatecznie udało nam się ogarnąć wszystko na statku. A
  • Odpowiedz
@Znajomka: no, moja różowa i ekipa stwierdzili, że nigdy nie chcą żadnych forów.

Jak zagrasz w root z ekipą i przebieg pierwsze rozgrywki nie będzie jakoś specjalnie satysfakcjonujący to zapewniam, że po zwycięstwie któregoś z was podniesie się dyskusja w stylu "O, a te kotki to tak se budowały lajtowo, a ci zieloni to tylko żetony stawiali i w dupie to miałem, dopóki mi rewolty nie przeprowadzili." U mnie ekipa
  • Odpowiedz