Ale mam pięknego kota. Zawsze takiego czarnego chciałam mieć. Jak mje łeb boli to mi sie na poduszce kładzie. Jak nogi ostatnio po spierdotripie mje bolały to na zgieciu kolan mi spał. Znowu to samo zdjecie ale nie mam normalego swojego telefonu żeby zrobicz zdjecie. Ajfonem nie kce. #pokazkota
@KapitanJaszczurka: w czarnym kocie najlepsze jest to, że on doskonale wie jak czarny jest i potrafi gdzieś się tak skamuflować, że jak zauważy, że go nie widzisz to siedzi i obserwuje ale nie piśnie nawet bo chyba ma z tego radochę.
Miałem taką czarną kotkę, turbo gadatliwa jak się ją wołało to zawsze coś tam burczała pod nosem i reagowała, 100 na 100. Chyba, że weszła do jakiejś półki albo
@elemenTH: słodka kotka (。◕‿‿◕。) Nie no moj kocur własnie stara sie byc wiecznie zauwazonym. R-------a wszystko i wspina sie wszedzie. Komarow na chacie nie mam bo wszystko wyłapuje i zżera. A jak miałczy to prawie jakby gadał. Takie poszczekiwanie modulowane zależnie od sytuacji
@KapitanJaszczurka: No nie bałdzo, bo wychowywałem się z kotem i miałem go ponad 10 lat. Dostawałem ataków duszności, ale nie chciałem oddać kota. Jak byłem u brata i nie miał oczyszczacza powietrza, to wystarczył jeden dzień, a w sumie noc, bo ta jego gruba łajza normalnie uciekał, ale w nocy po mnie łaził i sprawdzał czy śpie i już mialem problemy z oddychaniem, drapanie w gardle i czerwone plamy na
@Blaskun: o kurde. Nie wiedziałam, że az tak to zle moze wygladać. To może pieseła weź jako kumpla? Nic tak nie koi nerwów po ciezkim dniu jak pies albo kot.
@KapitanJaszczurka: No świniora takiego małego chciałbym mieć, ale nie wietnamską zwisłobrzuchą tylko normalną ( ͡°͜ʖ͡°) Niestety zawsze z daleka i trzeba po nie jechać, a to nie łączy się z moim piwnicznym trybem życia. Raz prawie wziąłem łysego psa ze schroniska, ale dosłownie o kilka minut jedna różowa mnie wyprzedziła i go sobie zaklepała. ( ͡°ʖ̯͡°)
Miałem taką czarną kotkę, turbo gadatliwa jak się ją wołało to zawsze coś tam burczała pod nosem i reagowała, 100 na 100. Chyba, że weszła do jakiejś półki albo
Niestety zawsze z daleka i trzeba po nie jechać, a to nie łączy się z moim piwnicznym trybem życia.
Raz prawie wziąłem łysego psa ze schroniska, ale dosłownie o kilka minut jedna różowa mnie wyprzedziła i go sobie zaklepała. ( ͡° ʖ̯ ͡°)