Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w czasach szkolnych normictwo robiło sobie żarty moim kosztem, ale to zlewałem bo starałem się unikać przemocy. Matka ciągle mówiła, że nie mam prawa się bić a nauczyciele nigdy nie reagowali nawet gdy widzieli co się dzieje. W pewnym momencie jeden norman przekroczył granicę i starał się naruszyć moją fizyczną strefę komfortu. Coś we mnie pękło, bo z każdym dniem czułem się jak balon który jest pompowany i zaraz eksploduje. Więc gdy Norman mnie poklepywał dla "beki" ja wyprowadziłem prawego prostego i machałem pięśćmi idąc do przodu aby za wszelką ceną go trafić i biłem go po całym ciele. Nagle wparował między nas nauczyciel i nas rozdzielił, po czym pierwszy raz w życiu zostali wezwani moi rodzice do szkoły z mojej winy.
W domu przypał, ale miałem to gdzieś bo pierwszy raz od kilku lat poczułem wewnętrzny spokój i dumę z samego siebie.
Później była opinia, że he he ten Anon to świr, ale nikt do końca szkoły już mnie nie zaczepił i mogłem chodzić do szkoły bez przerażenia, uczucia, że zaraz się porzygam i innych gówien gdy o niej myślałem. W ten prosty sposób wyrwałem się od mocnego załamania nerwowego.

#przegryw ##!$%@? #wychodzimyzprzegrywu #blackpill
  • 31
  • Odpowiedz
Też tak miałem ale dopiero w 4 technikum się postawiłem nikogo wtedy co prawda nie pobiłem ale zwyzywałem n0rmana najgorszą wiązanką jaka mi do łba przyszła i powiedziałem że jest taki mocny to niech idzie ze mną na solo on wtedy tylko się uśmiechał ale to był wymuszony uśmiech. To było przy całej klasie, szkoda tylko że tak późno się postawiłem.

@Polnischefuhrer:
  • Odpowiedz
@Polnischefuhrer: To wina p0lek i ich cucków (mam tu na myśli dorosłych, którzy biorą udział w wychowaniu tj. także nauczycieli, a nie tylko rodziców), którzy próbują wychowywać współczesnych mężczyzn na jakieś p*** życiowe. Prześladowane dziecko nawet nie może się bronić - bo to one zostanie oskarżone o stosowanie przemocy i dostanie naganę i nieodpowiednie zachowanie.

Gdybym miał syna, który ma taki problem, to też namawiałbym go do unikania przemocy (ale nie
  • Odpowiedz
@Polnischefuhrer: Wydaje mi się, że może wynikać to po części z faktu, że ludzie wychodzą z założenia że taki "sebix" po prostu "już tak ma" i nie da się go zmienić. Dlatego grożenie palcem nie ma sensu, bo on to zlekceważy, wyśmieje i odpyskuje. A dla anonka jest jeszcze szansa, aby go uchronić przed takim zepsuciem. Bo przecież zawsze był grzeczny. Oczywiście dla jego dobra.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 78
@Polnischefuhrer: Bardzo dobrze zrobiłeś. Jednocześnie widać standardowy schemat.
Normik robi źle i nauczyciel niczym dres "oczy widzą, uszy słyszą, usta milczą".
Za to jak przegryw coś zrobi to rusza cała machina #!$%@? go na wszelkie sposoby.

Tyle przynajmniej dobrego, że te #!$%@? dały ci spokój.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@Polnischefuhrer: Podobnie było w moim przypadku. Od zawsze mówiono mi żebym był grzeczny, żebym był mądrzejszy i odpuścił itd. Przez całą podstawówkę i gimnazjum byłem typowym popychadłem, które balo się własnego cienia, dodatkowo w domu ojciec był bardzo surowy i często słyszałem od niego jaki jestem beznadziejny i nic ze mnie nie będzie, co tylko pogłębiało moja #!$%@?ść. Jednak w liceum troszkę się to zmieniło, bo nowe środowisko i fakt, że
  • Odpowiedz