Wpis z mikrobloga

Obiecane #coolstory z mojej wizyty u ginekologa.

Zaczęło się od tego że dzwoni siostra (S) i chce żebym ja (J) poszedł jej po recepty:

S:Ej brat, pójdziesz mi po receptę do ginekologa?

J: #rozowypasku wiesz dobrze że ja tam nie lubię chodzić, bo tam patrzą się na mnie jak na obcego.

S:No weź idź.

J:No dobra

Po tym jakże fascynującym dialogu zgodziłem się pójść bo mi coś obiecała. I tu popełniłem błąd, bardzo duży błąd.

Zebrałem się i wyszedłem, a że mam do przychodni jakieś 2 minuty spod bloku to szybko poszło i tak też myślałem wchodząc do przychodni, jednak się bardzo się myliłem. Wchodzę na ostatnie piętro po schodach bo stwierdziłem że nie będę się tłukł windą. Otwieram drzwi i momentalnie dostaje podmuchem jakiegoś dziwnego powietrza. Pomyślałem "Rendi, będzie grubo." Tu się akurat nie myliłem. Rozglądam się, 5 osób przede mną. No pięknie, 2 godziny z życia w #!$%@?... Siadam sobie na krześle i czekam, bo nie wiem co się robi w takich sytuacjach, dopiero pielęgniarka mnie się zapytała czego tu szukam, miałem jej powiedzieć że dziewczyny ale byłem na tyle spięty przez #rozowepaski w ciąży więc wypaliłem że po receptę dla siostry. Powiedziała że chce jej nazwisko, to jej też powiedziałem. I czekam, czekam. Nawet nie wziąłem nic do poczytania żeby się ponudzić. Rozglądam się po poczekalni, i widzę że już nie jestem obiektem zainteresowania, tak się cholernie nudziłem że zacząłem badać stan suchości w kwiatku obok mnie. Włożyłem tam palec, był mokry, i w tym momencie 4 różowe paski popatrzyły się na mnie jak na psychola (Co ten koleś #!$%@?, wszedł jak do siebie, ani be ani me, a teraz wsadza palec do kwiatka - pewnie tak pomyślały). W między czasie lekarka "obsłużyła" 2 pacjentki więc nie było tak źle, myślę sobie że jeszcze dwie później ja i będzie dobrze, ale najgorsze dalej było przede mną... Wchodzi 3 różowy pasek, nie mijają dwie minuty i słychać wiercenie i odbijanie czegoś od ściany. (Co oni tam #!$%@?ą, jakieś wiercenie, przybijanie, jest mocno) Mam ochotę obrać azymut na dom i stamtąd #!$%@?ć ale nie będę twardy) Po 20 minutach odgłosu, wiercenia, dłubania w ścianie odgłos milknie. Ja już mam dość tego, przynajmniej teraz posłucham radia. Ale radio nie lepsze też chciało mi dopiec puszczając "Co ja tutaj robię". Zacząłem się śmiać, znowu się na mnie patrzyły teraz już się bałem że skończę ten dzień na Babińskiego (w krakowskim psychiatryku). Chowam twarz w rękach i nagle zaczyna mi śmierdzieć penisem... Przypomniałem sobie że bawiłem się swoim przyjacielem na dole. (Takie życie #stulejarz a) Śmieje się dalej, teraz jeszcze głośniej ale już nie z radia a z tego że przypomniały mi się historię @Aberworthy "ego i w ogóle całe Mirko z gorącymi.Obczajałem też "pacjentki" które musiały czekać ze mną, jedna wyglądała jak szczur, druga też nie lepsza przyglądam się jej a ona taka jakaś nienaturalne gruba, dopiero po 2 minutach patrzenia się na nią wpadłem na to że ona jest gruba dlatego że jest w ciąży. Moje przemyślenia przerwało wezwanie mojej siostry czyli mnie. To był koniec tych strasznych 45 minut - pomyślałem. Jednak nie. Wchodzę do gabinetu rozglądam się. Lekarka wypisuje tą receptę. Na początku pomyliła mnie z mężem mojej siostry, ale nie o to chodzi. Rozglądam się po tym pokoju a tam jakieś siedzenie z drutami wychodzącymi z tego krzesła. Co to #!$%@? jest!? Patrzę się na to z takim zdziwieniem na mordzie a ona zdążyła wypisać tę receptę i trzyma ją a ja nic, dalej patrzę na to krzesło i zastanawiam się co to jest, i do czego to służy. Wreszcie mną szturchnęła i dała mi receptę. Wyszedłem. Co za ulga, już tam nigdy nie chcę wracać. Dziwne miejsce.A siostra niech załatwia sobie głupiego na sanki bo ja tam wracać nie będę.

tl;dr - Poszedłem do ginekologa po receptę dla siostry, wszystko mnie tam przerażało, dostałem receptę i wyszedłem.

A teraz wołam tych co chcieli: @Gummy , @kubussek , @desygnat , @lippaa , @Rietas , @tHoePs , @Adrianq
  • 15
  • Odpowiedz
@Randallovy: szczerze mówiąc to w życiu nie wysłałabym faceta po cokolwiek do ginekologa, czy to byłby mój facet czy brat czy cokolwiek :D przecież to logiczne że wam tam glupio :)
  • Odpowiedz
@Randallovy: też byłem 2 lub 3 razy po recepty. Za każdym razem #!$%@?łem się przed kolejką do gabinetu i głupa paliłem. Lekki #!$%@? był ale czas oczekiwania krótszy. Szkoda, że to nie był gabinet "zabiegowy", tylko taki bardziej "biurkowy". Podejrzewam, że fotelik był w drugim pomieszczeniu za drzwiami.
  • Odpowiedz
@indeed: I rozkładać nogi!

Ale historia @Randallovy: zacna! Jak doszłam do fragmentu o dłoniach śmierdzących siusiorem to się popłakałam ;D

Zawsze myj ręce po. Śmiesznie by było jakbyś kiedyś poznał jakąś dziewczynę, przedstawiając się podał jej dłoń. Ona później np. odgarnia włosy z twarzy i....

czuje wyciąg z fjuta :D
  • Odpowiedz