Wpis z mikrobloga

@Dutch: nie do kon9, te pieniądze zostały wykreowane pod tarcze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oczywiście wszyscy za to zapłacimy.

Pociesza jedynie fakt, że niemalże cały świat tak robię, więc widmo nadchodzącej wojny światowej kończącej gigantyczny kryzys gospodarczy jest jak najbardziej prawdopodobna.

Więc nie ma co się bać.
Wszyscy zginiemy( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pat1ryk: A to nie jest tak, ze dziura w FUS to po prostu „rolowany dlug” i gdyby ja zasypac, to FUS jechalby na zerowym bilansie, ew. z lekkim, potencjalnie powiekszajacym sie w kolejnych latach deficytem?

Tak czy siak - chyba zgodzimy sie, ze gdyby wpakowac te gigantyczna kase w ZUS, to poprawiloby plynnosc finansowa ZUS ( ͡° ͜ʖ ͡°) Moze na rok, moze na dluzej. Ale przez
@Dutch: Rocznie do ZUS ze składek trafia 220 mld złotych, te pieniądze idą od razu na wypłaty obecnych emerytur. To jest jednak za mało, dodatkowo państwo dopłaca do ZUS 60 mld złotych w 2020 roku. Czyli razem na wypłaty emerytur rocznie idzie 280 mld złotych. Wpakowanie tych pieniędzy w ZUS oznaczałoby po prostu więcej pieniędzy w budżecie na ten rok, bo nie trzeba by dopłacać bezpośrednio, nic więcej. Nie można by
@pat1ryk:
No to czekaj, jeśli dobrze liczę, te 300 miliardów w najgorszym razie dałoby ulgę budżetowi na 5 kolejnych lat, w najlepszym otworzyłoby szansę na długotrwałe zreformowanie systemu ubezpieczeń społecznych. Czy nie? :)
@Dutch: Teoretycznie. Tylko, że w praktyce te pieniądze byłyby po prostu w budżecie, więc rząd mógłby je sobie swobodnie wydać na cokolwiek, także na rzeczy bezsensowne, albo stworzyć z nich kolejny stały wydatek, nie przejmując się że za 5 lat to się skończy i będzie większa dziura, bo to przecież już następna kadencja.
Zreformować ZUS się za to po prostu nie da, bo do tego byłyby potrzebne miliardy przez dziesiątki lat.
@pat1ryk:

Zreformować ZUS się za to po prostu nie da

No już nie bądźmy takimi defetystami, bo inaczej to nic tylko sobie w łeb palnąć w obliczu malejącej dzietności ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pat1ryk:
Przy okazji chciałem Ci bardzo podziękować za merytoryczną dyskusję, ostatnio na wykopie to rzadsze zjawisko niż jednorożec w Puszczy Białowieskiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No już nie bądźmy takimi defetystami, bo inaczej to nic tylko sobie w łeb palnąć w obliczu malejącej dzietności


No z mojej perspektywy tak właśnie jest. Ruszenie tego systemu to proszenie się o kłopoty, nie da się go spłacić, nie da się go wywalić do kosza i zrobić inaczej nie bankrutując albo nie wprowadzając drakońskich podatków.
Strzelić w łeb to przesada. Może nas uratować automatyzacja i wzrost wydajności pracy. Za 40 lat