Wpis z mikrobloga

Dzisiaj skończyłem pierwszą grę ogrywaną na #ps5 -Ratchet&Clank rift aparat. Faktycznie czuć next genowość w tej produkcji: grafika, efekty cząsteczkowe, światło i to wszystko w płynnych 60 klatkach, super. Do tego bardzo przyjemny gameplay z dużym wyborem dziwnych pukawek. Troszkę rozczarowuje recykling bossów-przykładowo kilkukrotnie mierzymy się z takim samym laserowym robotem, no i brak jakichkolwiek różnic w stylu gry między Ratchetem i Rivet. Poza już wcześniej wspomnianymi aspektami pozytywnie zaskakuje zastosowanie szczelin wymiarowych i bardzo płynne przechodzenie z aktualnej lokacji do zupełnie innego świata. Wg mnie bardzo dobry wybór na start przygody z nowym plejakiem.

Długo nie mogłem zdecydować się w co grać dalej i w końcu padło na Tlou remastered. Grałem w to już ale dawno (przy premierze na ps3) i wtedy szybko się od niej odbiłem, ale tym razem mnie pochłonęło ( ͡° ͜ʖ ͡°) po około 2h #gry jestem zauroczony klimatem jak i samym gameplayem. Sam remaster wykonany jest świetnie-wygląda jak współczesna gra, 60fps, w ogóle (przynajmniej na razie) nie jest archaicznie. Jak skończę musze sobie ograć coś dla odmiany zanim wezmę się za Tlou 2. Chodzi mi po głowie Immortal fenyx rising, chociaż ostatnio mam też zajawkę na Tony'ego Hawka. No zobaczymy.
  • 2
Do tego bardzo przyjemny gameplay z dużym wyborem dziwnych pukawek


@ratollo: Niestety z paroma wyjątkami gameplay jest identyczny jak z Ratchetem z 2016 r. - jak człowiek ogrywał go niedawno (jak ja w styczniu) to niestety Rift apart jest wtórny. Pomimo tego warto - oprawa robi świetne wrażenie, czekam na więcej prawdziwie nextgenowych gier.

Immortal fenyx rising


Dobra gra Zeldopodobna, jeżeli w Zeldę nie grałeś to ci się spodoba, jak grałeś