Aktywne Wpisy
niebadzogrem +342
Od kilku lat zrzucaliśmy z 4 znajomymi na Netflixa jakieś 140zł rocznie na osobę.
Dzisiaj Netflix wywalił mi taki komunikat, oh well nie chcą zarobić ich sprawa.
Cza wrócić na zatokę, ARRR :D
#netflix
Dzisiaj Netflix wywalił mi taki komunikat, oh well nie chcą zarobić ich sprawa.
Cza wrócić na zatokę, ARRR :D
#netflix
SzymonXes +173
No więc prawdą jest, że wczoraj popiłem. Co prawda nie z Olką, tylko ze znajomym. Trzeźwiałem w swoim łóżku. Kluczowa usługa w firmie się wywaliła o 19. W umowie (o pracę) mam podane dni i godziny 8-16, poniedziałek - piątek, nic o nadzwyczajnych sytuacjach. Ale team leaderka, której od dawna nie traktuję poważnie, zawsze musi się zfajdać. Ciekawe za którym razem dotrze do niej, że do mnie jednak po godzinach i w
Tytuł: Oskar i pani Róża
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Dziesięcioletniego Oskara czytelnik poznaje w szpitalu. Chłopiec po nieudanej operacji czeka tam żeby umrzeć na raka. Jedyną osobą z którą Oskar chce i potrafi rozmawiać jest pani Róża - wolontariuszka w szpitalu. To ona poddaje mu dwa pomysły na których opiera się cała historia - pisania listów do Boga (cała opowieść jest właśnie w formie tych listów) i życia tak, jakby każdy dzień to było dziesięć lat. W ciągu dwunastu dni Oskar przeżywa więc sto dwadzieścia lat - niezły wiek jak na dziesięciolatka. Przez te sto dwadzieścia lat zdąży się ożenić, przetrwać kryzys małżeński, pogodzić się z rodzicami.
Miałem wczoraj ochotę na szybki, jednowieczorowy romans z krótką historią. Szukałem i znalazłem właśnie tę - Oskar i pani Róża. Kiedy czytałem o niej przed lekturą, dowiedziałem się, że płytka, że wzruszająca dla piętnastolatek, a z drugiej strony, że zachwycająca. Przychylam się raczej do tej drugiej opinii. Jasne, że można by trochę tę książkę rozbudować o inne wątki, choćby bardziej pokazać relacje z innymi dziećmi ze szpitala. Tylko że w takiej formie (nie wiem, czy to celowy zabieg autora, czy tak wyszło) ona jest tak krótka jak życie Oskara. Napisana świetnym językiem, aż miło czytać. Z dziecinnymi spostrzeżeniami sprawiającymi, że mimo tematyki książka jest zabawna. Oczywiście, można by się czepić, że dziesięciolatek nie używa takich słów, jakie w tej książce autor włożył w usta Oskara. Można by się czepić, że pani Róża kiedy proponowała Oskarowi sposób na przeżycie tych dwunastu dni trafiła idealnie, że będzie to ostatnie dwanaście dni. Trochę niewiarygodne. Można by się czepić pewnie jeszcze o kilka innych rzeczy. Tak samo, jak można by całe życie martwić się, że kiedyś się umrze. Tylko po co?
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter