Wpis z mikrobloga

U: - mikrofon włączony? Ok, to zaczynamy. Nazywam się agent Urlop i jestem tu dzisiaj z agentką Poranek, aby przeprowadzić rutynową kontrolę stanu agenta Sapera S. o pseudonimie „Saper”. Agentko Poranek, proszę nam opowiedzieć o swoich obowiązkach i o operacjach, które Pani nadzoruje.

P: - Moim zadaniem jest kontrola departamentów. Departament „Budzik sześć-piętnaście” jest odpowiedzialny za przeprowadzenie operacji „blady świt”, pracują w nim najlepsi z najlepszych, bo powodzenie tej operacji jest kluczowe w pozostałych.

U: - Co potem?

P: - Agenta przejmuje departament o nazwie „Akwarium”, którego obowiązkiem jest operacja „oczyszczenie”. Po tej operacji, agent przechodzi pod kontrolę departamentu „Szafa”, gdzie dostarczane jest mu niezbędne wyposażenie.

U: - Zawsze?

P: - Prawie, zależy od „Pralki”, która jak sam Pan wie, agencie „Urlop”, jest najgorszym departamentem i zawsze zalicza wtopy. Potem „Saper” przeprowadza debrifing z agentką „Kot”, która pilnuje placówki „Sapera”. Debrifing polega m.in. na uzupełnieniu zapasów agentki.

U: - Rozumiem, że nasz agent, opuszcza placówkę?

P: - Tak. „Sapera” przejmuje departament ds. transportu „Volvo”, który odpowiada nie tylko za dostarczenie agenta, ale również za jego dobre samopoczucie. Odkryliśmy, że melodyjne dźwięki dobrze wpływają na naszego agenta…

U: - Wystarczy o tych dźwiękach. Co dalej?

P: - Departament ds. transportu wybiera optymalną drogę w przypadku czynników zewnętrznych i dostarcza go do departamentu działającego pod przykrywką ministerstwa pracy.

U: - Więc skoro wszystko poszło dzisiaj poszło rutynowo, to skąd ten kiepski nastrój u naszego agenta?

P: - Ponieważ rano IT zepsuł internet i dostęp do mirko :(

#historyjka #dziendobry