Wpis z mikrobloga

Czy tylko mnie denerwują trudne do odklejenia naklejki na produktach różnorakich? Na przykład na kubkach, talerzach, pojemnikach - tu przykładów można by mnożyć. Dzisiaj przyszła mi paczka z pojemnikami na różne drobnostki. Jednak zanim mogłem je zapełnić, musiałem wcześniej tracić czas na pozbycie się niepotrzebnych naklejek. Ktoś mógłby powiedzieć: opie przecież nie ma prawa nakazującego zrywanie naklejek po zakupie - tak nie ma takiego prawa ale:
a) lubię mieć idealnie pudełka na drobnostki bez żadnych naklejek
b) pozostawione naklejki po pewnym czasie wyblakną i będą wyglądać znacznie gorzej niż po zakupie
c) jedną z zalet takiego pudełka jest ochrona przed zakurzeniem przedmiotów wewnątrz. Jeśli jednak pudełko się zakurzy wystarczy opróżnić zawartość i opłukać je wodą. W takiej sytuacji nieodklejona naklejka zejdzie częściowo pozostawiając lepiący się do wszystkiego klej.
Na dzisiejszych pojemnikach były dwie naklejki - jedna na bocznej ściance schodziła idealnie bez problemu, druga na dolnej ściance pozostawiła po sobie klej który usunąłem naftą a następnie płynem do naczyń i starą gąbką. Trudno schodzące naklejki to rak. #problemypierwszegoswiata #piekloperfekcjonistow #naklejki i trochę #heheszki
  • 6