Wpis z mikrobloga

Czy uważacie, że podejście do studiów ze stanowiska "boże ja #!$%@? co za down układał ten plan w poniedziałek wolne wtorek tylko wuef środa trzy godziny piątek dwie ale za to czwartek dwie o 17 no bosshhhh wieczur zyebany" jest poprawne? Bo moim zdaniem takich idiotów powinno się z miejsca wyrzucać. Nie dość, że nikt na studia nikogo nie pcha, to jeszcze mając plan-ideał, gdzie cały tydzień po godzinie 12 jest się praktycznie wolnym (poza czwartkiem), ludzie zrzędzą, że ktoś aż tyle od nich wymaga.

I jak w tym kraju ma być lepiej, kiedy aż tylu ludzi ma tak cebulakowate podejście - dam od siebie jak najmniej, ale wymagam od całego świata wszystkiego.

#zaldupesciska #studia
  • 13
@trup: Ale że jaki? Po pierwsze, jak ktoś ma zamiar pracować na sztywne godziny, to niech nie idzie na dzienne tylko zaoczne (w końcu i tak chodzi o papier), po drugie nigdy się wszystkim nie dogodzi i wieszanie psów na uczelni tylko dlatego, że dostosowała plan jak najlepiej do przeciętnego, bezrobotnego studenta... no to brawo.
@Groteskowy: Panie wielki studencie, którego utrzymuje mamusia. Ja pamiętam czasy studiów i wiem, że nie wszyscy mieli tak pięknie jak ty Panie studencie. Niektórych nie było stać i musieli pracować, ja pracowałem z własnej woli dla doświadczenia i praktyki. Studia to NIE BYŁO CAŁE ŻYCIE. Miałem hobby, pracę, praktyki i chciałem przy tym studiować, a nie przychodzić rano na uczelnie i wychodzić w nocy, bo mam cały dzień siedzieć na uczelni.
@Groteskowy: Nie wiem. U mnie zazwyczaj jest tak, że plan nikomu nie odpowiada. Ale potem razem rozkminiamy, gadamy z poszczególnymi prowadzącymi zajęcia i jak się z 2-3 ćwiczenia przełoży to potem prawie każdemu odpowiada ;p Ale najgorsze to są te okienka, bo 2 godziny okienka to jest dla mnie bezsens straszny ;p
@trup: Drogi panie magistrze, pracuję, a oprócz tego hobbystycznie działam w radiu i piszę w dwóch serwisach internetowych. Nie uważam, by plan, dzięki któremu mam średnio dwie godziny dziennie na uczelni zniszczył mi grafik. Drażni mnie natomiast lament ludzi, którzy płaczą bo oni chcieliby mieć wolne popołudnie na pierdoły w czwartek, mimo że cała reszta tygodnia jest prawie wolna.