Wpis z mikrobloga

Nigdy nie byłem, typem co miał cios szoku,
Kamienne pięści by posyłać na deski pod klubem dressów niedaleko ich bloków.
A potem bał się wrócić do domu, odległością kilku skoków,
Lecz kilometry się z fobią przedzierać, raczej nie chciałem z nikim zadzierać.
A propos norników patoli i tego łubudubu w skrócie mówiąc: Klubów.
To moja noga nigdy tam nie postanie nie dla mnie to bagno panie.
Na jedną noc i dragów moc? Nie jestem tym typem, który rzeżączkę z kabiny zasypie białym spływem.
Nigdy nim nie byłem chadą ani sebą, mimo to parę poleciały na ten błysk w oku.
I co mam z tego dziś? Zryta psycha blizny i smutny biały miś.


Pis Jou

#przegryw #spierdopoezja
  • 2