Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ogromna część mężczyzn to niewyżyta i spermiarska hołota do n-tej potęgi.
Naprawdę. Zacząłem to dostrzegać od czasu jak zacząłem być z moją różową, która jest (moim zdaniem) bardzo atrakcyjna.
Każde wyjście z nią na miasto, albo "zostawienie" ją na 5 minut to istna walka ze spermochlipami-podrywaczami, którzy jedynie koczują żeby do niej nieudolnie podbijać.

Sytuacje tylko z ostatniego weekendu w Warszawie.
- Piątek, jesteśmy na słynnych schodkach, jemy lody i siedzimy kulturalnie. Nagle podbija jakiś typek, któremu chyba siłownia zabrała 50 punktów IQ i pyta różowej wprost: "czy wyskoczy z nim gdzieś wieczorem". Różowa go oczywiście zlała. Typek coś tam pod nosem jeszcze zaczął gadać i sobie poszedł zdenerwowany jakby co najmniej mu napluła w twarz
- Ten sam dzień. Idziemy przez Stare Miasto i mamy ochotę coś zjeść, wchodzę sam do knajpy zapytać czy mają stolik wolny. W ciągu mojej LEDWO JEDNOMINUTOWEJ NIEOBECNOŚCI, podbił już jakiś typ i pyta "czy jest wolna", odpowiedziała, że nie i nie jest zainteresowana. Niby nic złego, ale koleś ciągnął dalej i zalewał ją pytaniami "Czy długo mieszka w Warszawie?", "Czy potrzebuje przewodnika?", "Czy ma jakieś wolne koleżanki?". Wyszedłem z restauracji i mówię, że możemy usiąść. Koleś się spojrzał na mnie i powiedział: "To twój chłopak?" i się zaśmiał xD Potem coś pod nosem gadał i sobie w końcu poszedł
- TEN SAM DZIEŃ, siedzimy na zewnątrz. Przechodzą liczne grupki ludzi. Znaczna część grupek facetów, obczaja moją różową jak jakieś zwierzęta, które nigdy kobiety nie widziały. Jesteśmy w trakcie jedzenia i jakiś koleś z jednej z takich grupek podchodzi i pyta mojej różowej "czy nie szuka lepszego towarzystwa?". Ona jak i ja mieliśmy uczucie typu: co jest???? na twarzy. Znowu kazała kolejnemu kolesiowi spadać i kolejny był oburzony jakby co najmniej mu napluła w twarz.
- TEN SAM DZIEŃ, PÓŹNYM WIECZOREM - chcemy przejść się na drinka ewentualnie dwa. Znajdujemy spoko miejscówkę i zamawiamy po drinku. Oczywiście nie minęło 5 minut i przychodzi jakiś koleś z pytaniem do mojej różowej: "czy nie chce drinka?" i po chwili dodaje, że "ale to musi towarzystwo zmienić" xD Znowu kazała spadać. Tylko, że koleś natręt poszedł do stolika obok i pół wieczora jedyne co robił to patrzył się na nią. Jak poszedłem do toalety to różowa mówiła, że oczywiście podbił z tekstem, żeby "zostawiła tego typa i poszła z nim"

Sobotę spędziliśmy praktycznie całą w mieszkaniu, bo zarówno ona jak i ja, nie chcieliśmy się użerać z jakimiś nabuzowanymi spermą typami.
Wyszliśmy jedynie na szybką pizzę obok mieszkania. Siedzimy na zewnątrz i co? To samo xD
- Jesteśmy w środku jedzenia i podchodzi jakiś koleś, wyglądał jakby naczytał się za dużo Wykopu i myślał, że bycie wysokim da mu seks z automatu. Zagaduje do różowej pytając jak ma na imię. Różowa go zbywa i mówi, żeby nie przeszkadzał, bo je. Był zdziwiony jakby ktoś mu pierwszy raz w życiu odmówił, ale niewzruszony ciągnie dalej z pytaniem "czy jak skończy to może pogadać?". Różowa już nic nie mówi to włączam się ja i każę mu #!$%@?ć. Burczał coś pod nosem, że aż przyszedł kelner i kazał mu #!$%@?ć, bo wezwie policję.

I to nie są jedyne takie historie. Jakieś pseudo próby podrywu, zagadywanie w wiadomym celu, gapienie się jakby pierwszy raz się kobietę widziało, jakieś "przypadkowe" łapanie za pośladki... To normalna sprawa obojętnie gdzie razem jesteśmy, albo gdzie jest sama. Różowa sama mówi, że ją to czasami męczy, ale po tylu latach to nauczyła się już zlewać tych kolesi i ma profilaktycznie zawsze gaz pieprzowy w torebce.

Czy to normalne wśród atrakcyjnych kobiet? Albo jakichkolwiek kobiet?
Jak tak to się nie dziwię, że na zachodzie jest tyle zgłoszeń o nagabywanie czy molestowanie...

Opanujcie się typy.

#bekazniebieskichpaskow #niebieskiepaski #podrywajzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60f83b8f1ac965000b01594f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 69
@AnonimoweMirkoWyznania: O, widzę nie tylko ja mam taki problem z różową

U mnie jest to samo. Do tego oczywiście dochodzi:
natarczywość
1. przekonanie, że to "ofiara" jest winna tego, że ośmieliła się odmówić wskoczenia na qtasa
2. dziwna agresja przy odmowie, albo w powiedzeniu, żeby ktoś się ogarnął
3. brak szacunku do mojej osoby jako osoby "partnera"
W większości to nie są jakieś spierdoxy czy podobni ludzie. Tylko zbyt pewne siebie,
OP: @RadosnaBaba podobnie jak u @niochland
Taki stereotypowy Sebix przez ten weekend to był może jeden. Większość z nich nie była brzydka. Powiedziałbym nawet, że przystojna, nawet oceniając jako hetero. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie wiem czy ta agresja im się włącza, bo dostali pierwszego kosza w życiu czy coś...

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
RadosnaStara: Róbcie tak dalej by faceci byli samotni, wpychajcie baby na kierownicze stanowiska na siłę partytetami, potem gardzą normalnym gościem przeciętniakiem, takim jak one są przeciętne (choc mysla ze boginie). No i samotni faceci to zawsze potem problem, bo nie da sie wykastrowac siebie choc wszyscy sadza ze sie da i to sztuka "opanowania" xD doslownie jakby dalo sie opanowac zeby nie chciec byc glodnym

Zaakceptował: LeVentLeCri
Zajebiozaur: @niochland: O! Widzę, że to jednak standard..

O, widzę nie tylko ja mam taki problem z różową


Zmagam się z tym od dwudzistu lat.. To jedna z mocniejszych kwestii, która wbiła mi depresję - na każdym kroku jakiś typ bezceremonialnie podbijał do moich dup i kompletnie się nie przyjmując niczym, pytał je o kontakt tak, jakby mnie tam nie było i dokłądnie tak samo jak u opa, nierzadko kpił