Wpis z mikrobloga

#breakingbad

Zacząłem oglądać serial za namową wielu mirków rozpływających się nad jego geniuszem i mam kilka spostrzeżeń. Jestem narazie gdzieś w połowie 2 sezonu i może się czepiam, pewnie się nie znam, ale niektóre sceny trochę są dla mnie z deka nierealne. (spoiler alert) Choćby moment w którym Jesse i Walt wpadają na genialny pomysł wykradnięcia metylocośtam z magazynu. Rozumiem jakby mieli gościa jakoś obezwładnić i się tam jakoś po cichu wkraść, a tutaj dostaję nieco groteskową scenę z uwięzieniem gościa w kiblu, wzjad z fajerwerkami do magazynu i uciekanie z wielką beczką w żółwim tempie. Przecież taki ochroniaż ma krótkofalówkę, ma telefon komórkowy, wzywa kogo trzeba i jest po sprawie. Nawet jakby uciekli to jacyś świadkowie też mogli coś widzieć. A zakończenie sprawy jest takie, że szwagier i jego koledzy z DEA śmieszkują nad filmikiem z kamery i tyle :)) Też sprawa beztroskich odwiedzin Jessiego przez Walta. Znika Krazy8 i jego kuzyn, którego ostatnim wspólnikiem był Jesse. Chyba naturalnym ruchem ze strony DEA byłoby obserwowanie właśnie jego chaty, gdzie znalezliby również wielkiego, podejrzanego kampera, którego ślady jakby się postarali znaleźliby również na pustyni obok auta dealerów. Z góry mówię, że nie twierdzę, że serial jest zły - ale jednak niektóre momenty mogłby być lepiej dopracowane. A teraz idę oglądać, dalej ;)

  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sverc: Pisałem już na mirko o tym wiele razy, serial jest stanowczo przereklamowany. Całkiem spoko seria, ale jest baaaardzo dużo lepszych.
  • Odpowiedz
@Sverc: akurat z tym masz rację - są niedociągnięcia. Ale patrząc na serial jako całokształt to jest naprawdę dobry :) potem sama akcja i fabuła sprawiają że się już nie zastanawiasz nad takimi niedociągnięciami ;)
  • Odpowiedz
@kAdi: Battlestar Galactica, The Shield, Luther, The Mentalist, The Wire, The Sopranos, Person of Interest, Homeland i kuuupa innych podeszło mi 10x bardziej. Chyba szybciej byłoby mi wymienić te które imo są gorsze od BB.
  • Odpowiedz
@peterek93: Fakt ;) Albo choćby to, że w ogóle nie wyjaśnili jak Deb z Dexterem wykaraskali się z zabicia LaGuerty. Uważam jednak że w początkowych sezonach Dexa naprawdę ciężko było się do czegoś przyczepić.
  • Odpowiedz
@Sverc: jasne, zrobili glupote. ale w serialu jessie i heisenberg nie zaczynaja jako wprawieni w boju kryminalisci. w wielu sytuacjach zachowuja sie jak idioci, ktorym zwyczajnie dopisuje szczescie (czesto jest na odwrot). Dlatego ich glupi plan wypalil przez przypadek. zauwazysz, ze w pozniejszych odcinkach coraz mniej stawiania na przypadek. Ten serial pokazuje przemiane nauczyciela chemii w arcygeniusza zla. Poczatki musialy byc trudne i raczej zalosne. Moim zdaniem, doskonale pasuje to
  • Odpowiedz
@lobkowitz: Troszkę mi podspoilerowałeś, bo narazie to oni jedynie kolejne dzielnice zagarniają. A tego szcześcia to faktycznie duuuuużo ;)

  • Odpowiedz
@Sverc: Serial nie ma ambicji bycia drobiazgowo realnym. To w dużej mierze produkcja sensacyjna i na pewne rzeczy trzeba przymykać oko. Przecież już na samym początku masz absurd: gość siada pierwszy raz w życiu do gotowania mety, ma biwakowe warunki pracy i już przy pierwszej próbie osiąga czystość niedostępna dla nikogo innego :) W zasadzie po połowie pilotowego odcinka mógłbyś przestać oglądać ten serial.
  • Odpowiedz
@offway: W to byłbym skłonny uwierzyć, bo Walt jest w końcu chemicznym geniuszem. A tam w magazynie to drobiazgi raczej nie były (martwiłem się, że DEA ich złapie :>). Niemniej jednak rozumiem waszą argumentację, jestem w stanie ją przyjąć i zaakceptować.
  • Odpowiedz