Wpis z mikrobloga

Kumo desu ga nani ka
Przez pierwszy sezon zimowy, omijałem to z daleka, bo to w końcu kolejny isekai. Dopiero na wiosnę coś mnie tknęło i to obejrzałem. Kolejne anime typu guilty pleasure. Wiele wad można wymienić, np. dziwnie prowadzona akcja, gdzie dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że historia z bohaterem dzieje, się kilkanaście lat po historii z młodości pajęczycy. Można narzekać, ale tak akurat wygląda light novel.
Grafika też nie jest najwyższych lotów.

Ale to co mi się spodobało, to monologi Kumoko. Wszystko inne leżało, albo było co najwyżej średnie. Ale jej wywody i ukryta wewnętrzna osobowość, ciągnęły tę serię do przodu.

Teraz zaczynam tak po trochu czytać light novel. Podobno robi się potem ciekawiej.
#anime #animedyskusja #kumodesugananika
Chrystus - Kumo desu ga nani ka
Przez pierwszy sezon zimowy, omijałem to z daleka, b...

źródło: comment_1626299833IWAnAgN7CkFC0xhpWV53Sc.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@Chrystus: Właśnie dla mnie największym problemem w anime był chaos. Nie za bardzo wiadomo o co chodzi, postacie są rzucane jedna za drugą do tego akcja dzieję się w różnych czasach, co też nie jest wiadome od początku. I tak naprawdę dopiero ostatni odcinek wszystko to jakoś łączy. Co do wykonania widać, że twórcy mieli problemy z budżetem ale i tak wyszło to spójnie, szkoda, że po dramie z ostatnim odcinkiem
  • Odpowiedz