Wpis z mikrobloga

- bądź mną
- nie no żartuje XD
- Anon level 18
- typowy przegryw
- mieszkasz na wsi ze swoją rodziną
- typowa wieś - kościół, 3 sklepy ( 2 monopolowe ) i podbaza
- w życiu masz tylko 2 pasje - koszenie trawy i granie w gierki
- kosisz trawę najlepiej na osiedlu
- tylko dlatego nie wywalili cię z domu
- niedziela
- idziesz do kościoła
- ogłoszenia parafialne
- "proszę o skoszenie trawy koło kościoła na przyszły tydzień mówi proboszcz
- najpierw myślisz że pójdziesz kosić, ale po chwili porzucasz ten pomysł
- wracasz do domu
- schabowe and rosół here
- cieszysz się, bo lubisz #!$%@?ć
- jesz obiad całą rodziną
- przychodzi babcia
- dowiadujesz się że prócz koszenia trawy, w kościele będą również sprzątać
- rozmyślasz przez jakiś czas
- na wsi jest pewna babcia, chodzi często do kościoła itp.
- często sprząta kościół
- ma wnuczkę 12/10
- typowa szara myszka
- sprząta w kościele razem z moherem
- decydujesz że pojedziesz kosić
- mija parę dni
- sobota
- idziesz kosić trawę do kościoła
- kosisz
- zastanawiasz się czemu nie ma nikogo
- w sumie masz wywalone, przyjdą później
- skończyłeś robotę
- patrzysz odruchowo na telefon
- #!$%@?, anon debilu jest piątek
- #!$%@? mocno
- wracasz do piwnicy #!$%@?ć w modern warfare
- szansa na spotkanie loszki stracona
- kampisz w piwnicy do niedzieli
- jest niedziela
- idziesz standardowo na mszę o 11
- jesteś przed kościołem
- wszyscy się na ciebie patrzą
- co jest #!$%@??
- grono januszy przy tablicy informacyjnej zaprasza cię do towarzystwa
- gadają z tobą jak z ziomkiem
- z twojego punktu widzenia sytuacja ta jest wielce dziwna
- idziesz już do kościoła
- ogłoszenia parafialne
- " chciałbym bardzo podziękować anonowi za pięknie wykoszoną trawę "
- cały kościół patrzy na ciebie, od ołtarza po chór
- wstajesz i mówisz że to nic takiego
- po mszy wszyscy z tobą gadają
- wygryw
- okazało się że twoja sąsiadka ( btw. jak byłeś małym anonkiem dawała ci cukierki w kościele ) powiedziała proboszczowi że to ty tak wykosiłeś trawę
- dzięki ci
- podchodzi do ciebie loszko 12/10
- ma na imię Sandra
- level 16
- gadacie ze sobą
- wygryw x2
- poznajecie się
- mija kolejny tydzień
- przyjechał ksiądz z z miasta
- Z sanktuarium btw
- odprawia mszę
- ogłoszenia parafialne
- ksiądz mówi że tak świetnie wykoszonej trawy nie widział nigdy
- ego wzrosło, nie powiem
- to anon tak wykosił proszę pana - krzyczy jakiś dzieciak
- proszę księdza się mówi - rzekł lektor ( twój ziomek tak w ogóle )
- a który to anon?
- ja proszę księdza - mówisz jednocześnie wstając
- bardzo ładnie kosisz trawę
- dzięki
- po mszy idziesz do domu
- zaczepia cię ksiądz
- mam dla ciebie ofertę anon, za tydzień mamy odpust parafialny, a Janusz który u nas kosi trawę wyjechał na wakacje do Pułtuska, wykoś nam trawę
- wie ksiądz, ja mam.
- oczywiście nie za darmo, 200 pln i jesteśmy ugadani?
- oczy ci się zaświeciły. Już widzisz nowe skiny w call of duty
- dobra, będę w sobotę, nie ma spiny
- mija tydzień
- przyjechałeś wykonać robotę
- tym razem jest sobota na 100%
- mijają 3 godziny
- robota zrobiona
- wracasz do piwnicy
- niedziela
- jedziesz wyjątkowo do miasta do miasta
- po mszy księża ( przyjechało 3 z innych parafii ) chwali twoją robotę
- czujesz woń prestiżu ( ego #!$%@?ło do dzwonnicy )
- po mszy czujesz się jak król
- mohery traktują cię jak proboszcza
- wszyscy chcą z tobą trzymać
- idziesz kupić cukierki na odpuście
- mija rok - jesteś znany w całej diecezji
- kosisz trawę przy kościołach zawodowo
- zarabiasz lepiej niż programiści 15k
- mohery umawiają cię z wnuczkami 15/10
- nie żałujesz niczego
- w końcu wygryw #pasta #wygryw #koszenietrawy
  • 16
@lubie-sernik: -bądź mną
- rocznik 1900
- 1914, jakiś kretyn zastrzelił arcyksięcia, a ty z uwagi na brak perspektyw i hajsu idziesz do armii Austro-Węgier by sobie postrzelać do ruskich
- Komisja wojskowa - ile masz lat chłopcze?
- 14
- czyli 17?
- nie 18
- dostajesz się do oddziału artylerii, bo na treningu strzeleckim postrzeliłeś się w stopę
- Jakiś Polak tobą dowodzi, ogólnie spoko typ
- Przegrywacie wojnę