Wpis z mikrobloga

Chanel – Allure Homme Sport / Versace – Pour Homme / Missoni – Wave /

Niedawno, zawitało do nas astronomiczne lato, a jeśli mówimy o astronomii, to lata świetlne temu był ostatni mój wpis, który w jakiś sposób odnosi się do recenzowania zapachów.

Wiele osób pyta się o perfumy na lato i bardzo częstą odpowiedzią jest tytułowy Chanel, bądź Versace.
Dla osób które siedzą już w „temacie” dłuższy czas, są z pewnością z nimi już dobrze obeznani, ale sprawa może wyglądać nieco inaczej, z Missoni – Wave.
Do nie tak dawna, Versace był polecany jako dobry zamiennik dla Chanel – Allure Homme Sport i jest to jak najbardziej trafione, ponieważ łączy je bardzo mocny i podobny vibe, za sprawą tonki, ale co z Missoni?

Chanel to zapach cytrusowy, kremowy i tonkowy.
Nie jest to kompozycja, która ma zachwycać swoim skomplikowanym sznytem na poziomie perfum niszowych, które często mają wywołać dość skrajne reakcje (co jest swoją drogą moją nadinterpretacją), ale zapewniać uniwersalność oraz świadomość, że zakładając go, nie będziemy mieli z tyłu głowy myśli, czy aby to był dobry wybór – oczywiście nie ujmując stworzonej kompozycji, bo jest perfekcyjnie zbalansowana.

Otwierają się cytrusowo, świeżo, owocowo za sprawą pomarańczowych cytrusów, które nie są mocno wyeksponowane, ale bardzo dobrze uzupełniają akord zapachowy.
Aromatyczne otwarcie powoli przechodzi w bardziej kremową stronę, związaną z waniliową słodkością, aż do bazy, gdzie zostaję w największej części fasolka tonka.
Temat iście znany i lubiany przez wielu.

Versace to trochę inna strona rzeki, ale nadal ta sama, bliska okolica.

W  otwarciu jest o wiele bardziej cytrusowe, bardziej „czyste”, cierpkie za sprawą cytryny, czy też bergamotki, które bardzo ładnie komponują się w akordzie zapachowym, jednak zapach idąc w stronę bazy nie zaczyna być kremowy, jak w przypadku CAHS.
W tej kompozycji, ten aspekt został pominięty i od razu przechodzi w kierunku tonki, która jest bardzo podobna do tej, którą można wyczuć w Chanel.
Stąd bierze się to podobieństwo, ponieważ w powietrzu jest trudno wyczuć tę niuanse, które jednak są i z pewnością istnieją.
O tym zapachu, zostało napisanych już mnóstwo stron i recenzji, więc można go skwitować w krótkich słowach jak świeżość i duża uniwersalność na ciepłe dni.

W tym momencie dochodzimy do Missoni.

Wiele lat, dość spora ilość osób szukała dobrego, a najlepiej bardzo dobrego zamiennika, bądź klona dla Chanel – Allure Homme Sport.
Poszukiwania tę były bardzo ciężkie, ponieważ nie było nic oprócz Versace, co mogłoby w jakiś sposób rozwiązać ten problem.
Oczywiście ze względów oczywistych pomijamy tutaj wszelkiej maści podróbki oraz cygańskie rewelację.
W ubiegłym roku, pojawiły się natomiast perfumy od Missoni, o wdzięcznej nazwie Wave.
Czytając opinie nt. tego zapachu, oraz nuty, można było od razu odnieść silne wrażenie, że będzie miał bardzo dużo wspólnego z Chanel.
Nie ukrywam, że sam lubiąc bardzo dzieło, spod ręki Jacques Polge, miałem dość sporę oczekiwania co do samych testów.

Missoni otwiera się bardzo podobnie jak Chanel.

Jest cytrusowo, świeżo, zapach jest „pomarańczowy”, ale pisząc to nie można zapomnieć o jednej rzeczy, że nie jest to „pomarańczowa świeżość” jak w przypadku np. serii z Acqua Di Parma.
Testując ręka w rękę z AHS, ja osobiście nie wyczułem prawie żadnych różnic, które są bardzo marginalne i nieistotne w ogólnym odbiorze.
W porównaniu do Versace, tutaj nie ma tej cierpkiej świeżości i ewidentnie sam zamysł kompozycyjny co do otwarcia, zdecydowanie został podejrzany, a wręcz ściągnięty od Chanel.
Tutaj podobieństwa się nie kończą, ponieważ Missoni w sercu rozwija się bardzo podobnie i zaczyna przechodzić w bardziej kremową stronę.
Kremowość ta nie jest tak uwypuklona jak w CAHS, więc wielbiciele mocniejszego miksu wanilii z tonką, mogą być trochę zawiedzeni, ale to nie oznacza, że jest źle.
W moim odczuciu jest bardzo dobrze i będąc szczerym, na mojej skórze lepiej wybrzmiewa Wave niż Chanel.
Trwałości i projekcji nie mogę odmówić.
Spokojnie perfumy wytrzymują cały dzień na skórze przy projekcji może 1,5h, po czym siadają bliżej skóry, ale nie stają się typowym skin scent.

Podsumowując.

Missoni – Wave to bardzo, bardzo dobry klon Chanel – Allure Homme Sport i nie widzę sensu, aby obecnie przepłacać, skoro za jedną flaszkę Chanel, można dostać 3, czy 4 flaszki Missoni.
Jeśli uwielbiacie CAHS, to się nie zawiedziecie.
Jeśli uwielbiacie VPH, to Wave może być bardzo dobrym uzupełnieniem Waszej kolekcji.
Dla mnie osobiście jest to pewnego rodzaju hidden gem, ponieważ jest to jeden naprawdę niewielu przypadków, że w takiej cenie, dostajemy klona jak dla mnie idealnego.

Perfumy tę są odtwórcze, nie wnoszą absolutnie nic nowego do świata olfaktorycznego, ale skoro mogą nam zostać 3 stówy w kieszeni, to czemu nie wydać ich na coś, czego jeszcze w kolekcji nie mamy i najzwyczajniej cieszyć się, że za ułamek ceny można się dosłownie zlewać perfumami, które tak bardzo lubimy i poznawać inne pozycję z tego jakże wielkiego świata perfum.

zapach: 8,5/10
projekcja: 6,5/10
trwałość: 8/10
komplementy - Brak
podobne: Chanel – Allure Homme Sport, Versace – Pour Homme

cena: 120zł za 100ml

#scentlife #perfumy
dradziak - Chanel – Allure Homme Sport / Versace – Pour Homme / Missoni – Wave / 

Ni...

źródło: comment_1626077064GMDqVJaoe3loreL1tzJNy3.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach