Wpis z mikrobloga

@Filippa: chodzi koledze chyba o "brak oficjalnej zgody" a nie o "brak zgody". Mam kolegę co miał babę mocno wierzącą i najpierw robiła fikoły i kręciła bąki na #!$%@?, a potem mu kolejnego dnia męczyła dupę, że to co robią to jest grzech i muszą iść wspólnie do spowiedzi. Miesiąc się tak chłop męczył i nie wytrzymał, chyba głupio by tutaj było kogoś o gwałt posądzić zwłaszcza, że to on psychicznie