Wpis z mikrobloga

Eskudus otworzył oczy pod wpływem wpadającego do pracowni światła poranka. Spojrzał się na twarz młodej dziewczyny leżącej obok niego i ucałował ją w czoło. Pomiętosił przez kilka chwil jej piersi, a kiedy już się nabawił cyckami do woli to wstał i przeszedł nad jej zwęgloną dolną połową ciała i wyłączył zaklęcie utrzymujące przez noc jej trupa w ciepłocie. Wywrócił noszone od tygodnia gacie na lewą stronę i po założeniu ich zasiadł do biurka. Otworzył kałamarz i wyjął pióro ze stojaka na pióra zrobionego z miednicy jakiegoś dziecka.

Drogi Davrosie
Mam nadzieję, że szczęście Ci dopisuje, a kh0rniki i kh0rniczki padają pod ciosami Twego miecza.
Przechodząc do rzeczy - zauważyłem ostatnio znaczącą poprawę sprawowania Twoich poruczników - Dariona Oscarcoata i Osmunda Chaderblacka. Prowadzili negocjacje z Wyspami Południowymi na najwyższym poziomie. Ich postura, zachowanie i złoty język ułatwiły nam po wielokroć zawarcie umowy z Wyspami. W zamian za zasługi tych wybitnych sług Beliara proponuję w następnej przytrafiającej Ci się bitwie ustawić ich w pierwszym szeregu, bez zbroi i tarcz, żeby jako berserkerzy naszego Pana mieli zaszczyt prowadzić Twoją armię ku zgubie nieprzyjaciół. Wiem, że są skromnymi sługami Pana, więc się nie będą chcieli zgodzić na ten zaszczyt, niemniej jako ich dobry przyjaciel nalegam na to.
Śmierć myrt4nkom, Chwała Panu
Eskudus
xoxo

Przeciągnął się na krześle, po czym wstał i zdjął swoją czarną szatę z pełniącej rolę stojaka M1.
- M1, notuj - nasrać wieczorem do potrawki Grumbrama. Niech ma nauczkę - Szkieletka wyjęła tabliczkę woskową i zaczęła w niej ryć - Dzisiaj mam dużo roboty. Lepiej wziąć się za nią od razu.

Westchnął i wyszedł na zewnątrz.

***

- A jakie miał stalowe pośladki! Oh, chciałabym go znowu poczuć w sobie hihihi... Co to za ludzie?
Dwie Murzynki w skąpych strojach przerwały dialog, widząc, że tuzin zakapturzonych postaci otacza je ze wszystkich stron. Jeden z nich z twarzą przeoraną bruzdami po ospie wyszedł przed szereg i wskazał na nie swoją wyciągniętą dłonią. Równocześnie wszyscy z tyłu zaczęli deklamować:

Żeś się z ryjca mego śmiała
Żeś igrała z inwalidztwa
Teraz nasza przyszła chwała
Teraz zemszczą się Ohydztwa

Postacie otoczyły je i mimo pisków i narzekań zaczęły zdzierać z nich ubrania. Za całą tą zbieraniną przycupnął na kamieniu Eskudus w jedną rękę łapiąc książeczkę podaną przez M1, a w drugą swoją lagę, wyciągniętą z rozsuniętych szat.

- Powinności wobec ludzkich samic wszelakich - przeczytał tytuł.
- Lubieżnym golić głowy - wyrecytował podczas gdy w ruch nad głowami Murzynek poszły nożyczki i brzytwy. Kręcone włosy spadały na bruk przy akompaniamencie szlochu kobiet.
- ...Niepokorne batożyć - po goleniu głów tuzin postaci wyjął baty i zaczął nagie kobiety ganiać po całym portowym placu. Niektórzy gapie śmiali się z obrażających ich we wcześniejszych dniach dziewczyn, którym teraz dyndały mokre od krwi piersi, podczas zabójczego biegu. Krew z bruzd na plecach i całym ciele mieszała się z potem i spadała na ziemię ze śmiertelnie zmęczonych po kilku minutach kobiet.
- Odpuście! Nie dam rady i umrę! Dziś mnie boli brzuch bo...
- ...Pyskujące uciszać. Marko, dowal jej dziesięć po podbrzuszu - Ospowaty chłopak uśmiechnął się krzywo i zaczął okładać dziewczynę haczykowatym batem po brzuchu, a Eskudus poprosił M1 o podanie sobie chusteczki.
Kiedy każda dostała po dziewięćdziesiąt dziewięć batów obydwie padły na ziemię przy Kurasiu. Ten rzucił im do ubrania dwie włosiennice i wskazał ręką odcumowujący statek, który płynął na Wyspy Południowe. Obolałe i poplamione krwią ubrały się i bez słowa doczołgały na pokład. Tuż przed tym jak zniknęły z jego pola widzenia, Kuraś wykonał drobny gest ręką, a powietrze dookoła niego się ociepliło. Zanim statek ruszył Nekromanta rzucił zaciekawionemu kapitanowi tubę z zalakowanym listem.

Do Najwyższego Kapłana Shinooo Sy
Dwie z Twoich krajanek przybyły na Dwór Irdorath w wyzywającym ubiorze i zaczęły wyśmiewać moich zaufanych przyjaciół. Ci ludzie wiele w życiu przeszli i często nie wyglądają tak pięknie jak olśniewające urodą obywatelki Wysp Południowych, lecz to nie powód, żeby ich obrażać i się naigrywać z tych istot pokrzywdzonych przez los. Nim zdołałem zareagować, ludzie poza moją kontrolą zaczęli je okładać batami i zgolili im głowy. Uderzali tak mocno, że po całym zdarzeniu zaczęły bełkotać, same nie wiedząc co się wydarzyło. Na szczęście w ostatniej chwili zareagowałem i osłoniłem je swoją piersią oraz uleczyłem. Po całym zdarzeniu przyznały się do błędu i ku mojemu zaskoczeniu ubrały włosiennice na znak zrozumienia swoich win i pokuty, po czym opuściły Dwór. Kiedy dotrą do domu większość ich ran powinna już być wyleczona dzięki mojej magii, ale blizny zostaną na ich ciałach przez kilka tygodni. Niech będą dla nich gorzkim przypomnieniem, że z niszczycielską i nieprzewidywalną siłą Desperacji nie warto zadzierać. Żeby ukoić Twój ewentualny gniew, przesyłam z tym listem Varancki mini-kaktus. Niech zdobi Twój ogród.
Twój wierny sojusznik i przyjaciel
Eskudus

***

Ork podrapał się po głowie po czym założył ramię na ramię.
- Dasz radę?
- Jak się uciszysz to jest szansa - mruknął Eskudus.
Stali na placu, po którym walało się kilkanaście szkieletów. Kilka stało w losowych miejscach, a kilka leżało na bruku gapiąc się w słońce. Istoty na Dworze już przyzwyczaiły się do tego widoku na tyle, że przestały zwracać uwagę na stojące wszędzie kupy kości i po prostu je ignorowali.

Kuraś ukucnął i zamknął oczy. Uspokoił oddech i skupił się na tym co przed chwilą widział. Wyobraził sobie plac, na którym stali i miejsca gdzie były szkielety. W swoim Pałacu Myśli złożonym z pustego placu ograniczonego krużgankami aż do nieba, postawił w każdym z tych miejsc marmurowe kolumny ponumerowane od jeden do trzynaście. Nadal mając zamknięte oczy wstał i podniósł ręce wyobrażając sobie kolumny ustawiające się w jeden szereg przed nim. Jak na komendę trzynaście szkieletów skierowało swój wzrok w stronę Nekromanty. Te stojące natychmiast pobiegły na wyznaczone miejsca, a te siedzące skoczyły na równe nogi z gracją akrobaty i w kilku susach dotarły do swoich miejsc w szeregu. Ork zagwizdał z wrażenia, ale nic nie powiedział.

- Od dziś jesteście dowódcami moich centurii - wydeklamował Eskudus otwierając oczy - Każdy z was zbierze sto osiemdziesiąt szkieletów walających się po tej wyspie po czym przyjdziecie na ten plac i zaczniecie się szkolić pod okiem tego osobnika - Kuraś wskazał ręką na stojącego za nim orka - Centurie od pierwszej do dziesiątej dostaną po włóczni i zaczną ćwiczyć podstawowe uderzenia góra-dół i szarżę na wroga. Centurie jedenaście, dwanaście i trzynaście wezmą po łuku ze zbrojowni i zaczną ćwiczenia ze strzelania w kierunku celu - Eskudus uśmiechnął się krzywo zdając sobie sprawę, że osiągnięcie celności na poziomie ludzkiego łucznika przez tę kupę kości może nigdy nie być możliwe - Odmaszerować.

Centurioni rozbiegli się z prędkością ciemnoskórego Południowego sprintera we wszystkich kierunkach i zaczęli "wybudzać" szkielety z letargu. Dzięki mocy nadanej przez Nekromantę dołączali ich do swojej magicznej struktury dowodzenia dając podstawowe zdolności rozpoznawania swój-wróg, funkcje motoryczne i przede wszystkim umiejętność nie-spadania z klifów do morza.

- Zrobisz z nich żołnierzy?
- Jest możliwe - cmoknął stary ork - Włócznia to najprostsza do użytku broń biała. Jeśli z nią się nie uda to z niczym się nie uda. Nie wiem jeszcze jak szkielet bez skóry i mięśni palców będzie naciągać łuk i strzałę, ale coś się wymyśli. Daj mi miesiąc.
Eskudus kiwnął skromnie głową i złapał się za nią po tym, jak poczuł, że wszystkie dwa tysiące trzysta pięćdziesiąt trzy ocalałe szkielety są już w jego "roju". Sto osiemdziesiąt pod każdym półautonomicznym centurionem, a trzynaście centurionów bezpośrednio pod nim. Była to przytłaczająca ilość myśli i magii, której nigdy jeszcze nie doświadczył.
- Idę się wyspać. Śmierć Myrtankom, bracie.
- Chwała Panu, bracie - odpowiedział ork, po czym zatarł ręce i rozpoczął bardzo intensywny miesiąc treningów.

#gothicwg
Pobierz Patrykzlasu - Eskudus otworzył oczy pod wpływem wpadającego do pracowni światła poran...
źródło: comment_1625425246czy5NB3f626bATyxRI0icF.jpg