Wpis z mikrobloga

@diarrhoea: Oczywiście jeszcze rok temu patryjoty i prawilni kibice mieli bul rzyci "Bo jak to tak? Ze znienawidzonej Bydgoszczy kupywać? Tego Golloba przez którego były w 90. latach zadymy?". A teraz przez jego brak klub się pogrążył. Parafrazując tekst z jakiegoś filmu


@dk994: Chyba Miedziak bo on ma z tym kłopoty. A to fajny zawodnik. Był.
@pivo14: Ze względu na limit KSM są różne kwiatki transferowe. Inna sprawa, że sporo się teraz zmieniło, praktycznie żaden żużlowiec nie jest przywiązany do klubu, jeździ się tam, gdzie są pieniądze i szanse na pieniądze.
@dk994: @diarrhoea: mało to razy przyjechał w tym sezonie na 5-1 z przedpełskim? Już nie mówiąc o czasach kiedy jeździł w parze z Jackiem Gollobem

albo z młodym Rempałą w Tarnowie. Generalnie nie wiem jak można akurat o Gollobie poweidzieć, że nie umie jeździć zespołowo, bardziej chyba nie można się mylić
@diarrhoea: mi to rybka ale wiesz że gdy padła decyzja że kupują Golloba to prawilniacka duma setek prawilnych Apatorowców została obrażona? Nie moja ale wielu pamięta co się działo 15 lat temu i był spory sprzeciw przeciwko zakupowi. A teraz to jest tak - z nim źle a bez niego gorzej.
@Mietu: Zapewne chodziło mu o to, że Gollob nie jest zawodnikiem który wywiezie kolegę czy przyblokuje mu kogoś i z tym się zgadzam, ale to nie znaczy, że nie umie pojechać zespołowo. Akurat uważam, że Gollob w drużynie jeździ dobrze, przecież nie zejdzie z motocykla i nie zacznie pchać kolegi...
@diarrhoea: kiedyś tak jeździł, teraz ma 40 lat na karku i nie będzie się zabijał żeby za wszelką cenę dowieźć przed sobą juniora. Nie przepadam za nim, ale go szanuję i uważam, że jest jednym z lepiej jeżdżących parą zawodników. A właściwie to może był bo teraz już ta 'sztuka' właściwie zanikła i nie jeździ się tak parą jak kiedyś.
@Mietu: Sport wymaga też nierzadko ZZ co też mogłoby doprowadzić do bezsensownej utraty punktu. Np. zakładając, że zawodnik A uczy się jeździć z zawodnikiem B, zawodnik B zazwyczaj wywozi zawodnka A i blokuje rywali. Nagle konutzja. zmiana klubu i zawodnik A, przywożący masę punktów wcześniej, ma 3 zera i taśmę z nerwów. ew. słaby występ zawodnika B i zawodnik A jest robiony jak dziecko, bo nie ma dobrego doświadczenia z walką
@diarrhoea: ale przecież kiedyś też były kontuzje i zmiany, a jakoś w parach jeździć potrafili. Wg mnie problem leży gdzie indziej, mianowicie w ilości zawodów objeżdżanych przez zawodników. W latach 90 jeździli oni głównie właśnie w Polsce (oczywiście Polacy których notabene było w składach więcej niż teraz) i na bieżąco ze sobą trenowali co dawało efekty. Teraz jest liga polska, a do tego szwedzka, angielska, duńska, rosyjska, czeska i bóg wie
@Mietu: Wszystko się na to składa. W zagranicznych ligach jeździ się dla kasy (wbrew pozorom finansowo opłaca się jeździć do angli i szwecji, wcale tam za frytki nie jeżdżą) no i zdobywa się sporo doświadczenia.

Zresztą sam sport jest dość trudny w trenowaniu, jak mają trenować jazdę w parach, bez rywali na torze? Na treningu walka nigy nie będzie taka jak w meczu, nikt nie zaryzykuje kontuzją na treningu czy to