Wpis z mikrobloga

1155 + 1 = 1156

Tytuł: Zapaść. Reportaże z mniejszych miast
Autor: Marek Szymaniak
Gatunek: reportaż
Ocena: ★★★★★★★★

Książka opiera się głównie na rozmowach z mieszkańcami i byłymi mieszkańcami małych miast. Miast, w których młodzi ludzie nie mają żadnych perspektyw, sensowną pracę mogą znaleźć głównie po znajomości, w których często uwięzione są strasze, samotne osoby. Są też historie tego, jak miasta upadały razem z wielkimi przedsiębiorstwami, które były ubijane przez zmiany po roku '89.

Małe miasta się wyludniają, bo płace są niskie, jeśli w ogóle są, mieszkania drogie, a rozrywek brak, bo o 22 to już wszystko zamknięte.

Pojawia się też temat szpitali i medyków, którzy nie chcą w takich miejscach pracować. Także ksenofobii, smogu, bezmyślnej betonozy i błędnych inwestycji czy też lokalnej prasy, której niezależność jest niszczona przez lokalne władze.

Ogólnie smutny obraz polskich miasteczek, jak ktoś w takich mieszkał, to zdziwiony nie będzie i też książka skłania do większej refleksji niż komentarza typu, jak się nie podoba to niech wyjadą.

#bookmeter #ksiazki #reportaz #polska
s.....w - 1155 + 1 = 1156

Tytuł: Zapaść. Reportaże z mniejszych miast
Autor: Marek S...

źródło: comment_1624883592LXd43IsmKW5Nusy9JIfHaa.jpg

Pobierz
  • 58
  • Odpowiedz
@smierdakow: rozumiem betonozę, bo temu jestem przeciwna, ALE.... mieszkanie w małych miasteczkach było dobre - ludzie się znają, zakupy dość tanie, choć już same mieszkania o dziwo drogie. jeśli ktoś chce mieć #anonimwewlasnymmiescie to luz... ale w małych miasteczkach jest inna kultura - przepuszczanie w kolejkach w sklepach, gdy ma sie za mało towaru, życzliwość ludzka (poza ukraińcami, bo ich jest mnóśtwo). a do kina czy na większe
  • Odpowiedz
  • 22
@SLena to już zależy od danej osoby, podstawa to jest praca i pieniądze, jak jedyną opcją jest praca u Janusza za 2k i mieszkanie z rodzicami, to ciężko docenić spokój :p
  • Odpowiedz
@smierdakow: i tu się mylisz. chyba nie mieszkasz w takim miejscu. Ja mieszkam w małej miejscowości, przede wszystkim osobno od rodziców i teściów, mam spokój i ciszę. Czasem sąsiad chory psychicznie się uaktywni, ale to z popcornem można oglądać jego wyczyny :D wszystkie sklepy minutę spacerku od domu. Praca w 10-15 minut. Zero tramwajów, autobusów itd. Wszędzie chodzę z buta, bo blisko. Zaleta małych miast. Polecam ten stan :)
  • Odpowiedz
  • 33
@SLena mieszkałem 19 lat, pracowałem na jakichś stażach za 800 zł, potem za 1300 zł miesięcznie, potem za 8 zł/h i darmowe nadgodziny, także nie polecam

Wszystko zależy od sytuacji danej osoby, no i też nie każde miasto takie same, u mnie większość nie jest w stanie poradzić sobie w tej dziurze i nawet nie próbuje, młodzi wyjeżdżają gdzie się da
  • Odpowiedz
@smierdakow: myślę, że to nadal miejsca. wiem, że są takie małe miejscowości, gdzie życie się zatrzymało wiele lat wstecz. ja teraz mieszkam w bardzo rozwojowym miasteczku.. obrzeża dużego miasta. Wynagrodzenie? najniższa krajowa plus nadgodziny w handlu.. reszta od 3 tys na rękę. Niestety też bardzo dużo obcokrajowców, przez których jest brud a ja czuję sie jak na wakacjach pod Kijowem. Ale korzystają, ile mogą. Nie mogę się im dziwić, bo
  • Odpowiedz
w bardzo rozwojowym miasteczku.. obrzeża dużego miasta


@SLena: Ale obrzeże dużego miasta mimo, że to na papierze małe miasteczko to coś zupełnie innego niż typowe miasteczko powiatowe, które jest na tyle oddalone od dużego miasta, że nie może robić za jego sypialnię.
  • Odpowiedz
@SLena: ok, a co z:

Pojawia się też temat szpitali i medyków, którzy nie chcą w takich miejscach pracować. Także ksenofobii, smogu, błędnych inwestycji czy też lokalnej prasy, której niezależność jest niszczona przez lokalne władze.
  • Odpowiedz
@smierdakow: dobrze, że jest na Legimi, to przeczytam, choć już z samego opisu ciśnienie mi rośnie na niesprawiedliwość tego, co chcą tam przedstawić. Ale z pewnością warte przeczytania :)
  • Odpowiedz
@SLena: Piszesz o zupełnie innych małych miasteczkach niż te z książki: Ty piszesz o tych, które teraz rosną, bogacą się, zyskują na bliskości dużego miasta. Książka traktuje o tych miasteczkach, które kiedyś rosły wokół zakładów produkcyjnych a teraz ani zakładów, ani perspektyw i wszędzie daleko. Zupełnie nie ma porównania.
  • Odpowiedz
Są też historie tego, jak miasta upadały razem z wielkimi przedsiębiorstwami, które były ubijane przez zmiany po roku '89.


@WykopekNaPolEtatu: Dodam, że w przypadku Bielawy chodzi o przedsiębiorstwa włókiennicze Bielbaw i Bieltex. Całe miasto było jedną wielką hurtownią materiałów.
  • Odpowiedz