Wpis z mikrobloga

Mirki doradźcie. Przyszedł czas na zmianę auta, z racji 70 kilometrowych dojazdów do pracy chcę kupić coś napędzanego podtlenkiem lpg. Spodziewamy się z żoną dziecka, więc przydałby się samochód z większym bagażnikiem, a w aucie z lpg już trochę tego miejsca zajmie koło zapasowe. Czy w tej sytuacji jestem skazany na auto kombi (których to nigdy nie byłem fanem)? Być może doradzicie coś w budżecie około 40 tysięcy? Dziękuje
#motoryzacja
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lalalandou: spodziewasz się dziecka i Ty się jeszcze zastanawiasz czy kombi czy nie.. ja to nawet bym i o czymś jeszcze większym myślał aby się nie #!$%@?ć z wózkiem, nie składać go, bo chyba się składają tylko żeby cały wszedł jak stoi. Kombi wysokość dziury masz 80cm około.

Mało tego, od razu mówię że LPG i przebiegi 140km dziennie to Ty zapomnij o butli w koło tylko walisz w bagażnik 80-90L.
Chyba że chcesz co 2 dni na stacje jeździć (pochlastać się można) tak samo jak z tym, że nie przejedziesz Polski na zbiorniku i musisz na trase ustalać sobie gdzie będziesz tankował. Weź pod uwagę że pojemność butli nie równa się że tyle wchodzi gazu, normy są 80% w praktyce zawsze jest to tak zrobione że wchodzi 65-70% (chyba że akurat zakładasz gaz to możesz przy nowej butli podgiąć sobie pływak aby doszło do tych 80%) I do takiej 44L w koło zatankujesz 30L gazu. Przy spalaniu 10 masz 300km niecałe, bo na dnie masz niskie ciśnienie wtedy i wywali na benzynę.
Świece tak samo przy gazie na 10K starczają i z reguły kosz, także przy każdej zmienie oleju to i zmiana świeczek.
Mi z zegarkiem w ręku po 10K świecę zaczynają sprawiać problemy i trzeba założyć nowe.. koszt zerowy bo do mnie np komplet 40zl i wymiana samemu ale mimo wszystko trzeba to robić. Ktoś może nie chce nie lubi, i daje do mechanika a to
  • Odpowiedz