Wpis z mikrobloga

@DonCruzo: No to chyba uzasadnił. Wysokie ryzyko powtórnego zarażenia ze względu na okoliczności. Ozdrowieńcy nie zawsze są uodpornieni.
Tak naprawdę każdy może tak uzasadnić, bo przejście tego cholerstwa w całej okazałości to katorga.
  • Odpowiedz
@Kwazariusz z tego co wiem to są sporadyczne przypadki tego, że ktoś kto już na prawdę przeszedł covid (a nie wyszedl mu fałszywie pozytywny wynik) zachorował drugi raz. Chyba, że Wy macie inne informację
  • Odpowiedz
@DonCruzo: Różnie było. Były chyba wszystkie konfiguracje włącznie z tym, że czasami pierwsze przejście było gorsze a czasami drugie. Sporo ludzi których znam robiło sobie poziomy przeciwciał po przechorowaniu i niektórzy mieli naprawdę mało albo szybko im spadały
  • Odpowiedz
@goparys dlatego pod uwagę brałbym tylko pelnoobjawowe reinfekcje.

Wiadomym jest ze testy dają wyniki fałszywie pozytywne i ktoś kto niby był już chory wcale nie był i w drugą stronę też można to przekłamać bo test może wykryć pozostałość po wcześniejszej infekcji.

Niestety przy tej skali testowania te liczby mogą być duże, ale nic nie warte.
  • Odpowiedz
@DonCruzo: To prawda, sam miałem taka sytuacje przez co spędziłem święta Bożego narodzenia w domu xD z drugiej strony więcej jest fałszywie negatywnych testów bo czułość wymazu wynosi tylko 73%
  • Odpowiedz
@DonCruzo: Z tym ze ten mój wynik wynikał z tego, że akurat na oddziale było sporo dodatnich wyników i moja próbka się prawdopodobnie zanieczyściła od reszty
  • Odpowiedz