Wpis z mikrobloga

Za dzieciaka czytałem dwa razy biografie Kowala. Byłem zajarany nim totalnie. A dziś widzę spoconego, otyłego faceta, oblizującego palca na antenie, który jedzie po bandzie.
Kontrast do takiego Linekera ogromny.

Oczywiście fajnie, że jest chociaż takie studio, natomiast bardziej odczuwam posiedzenie wujków dyskutujących o piłce i xD po prostu.